Ogród 6PHGXqiC_o

Mistrz Gry
konto specjalne
Mistrz Gry
Stanowisko : Mistrz Gry

Ogród

24.08.21 20:48
lokacja

Ogród

Połacie idealnego trawnika, upstrzonego tu i ówdzie zadbanymi klombami kwiatów, prowadzi do ścian oranżerii - hoedowskiej dumy. Przez olbrzymie szyby można dostrzec egzotyczne gatunki roślin, które nijak nie poradziłyby sobie w klimacie Kerchu. Prócz tego można się tu natknąć na kilka pretensjonalnych rzeźb. Jedna z nich podobno jest wykuta na podobieństwo gospodarza.

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Ogród

25.08.21 12:53
A jednak! Drzwi tylne były i to wcale nie były zamknięte na sto spustów jakby się można było tego spodziewać na samym początku. Było pusto i trochę podejrzanie, ale to na plus. Cichaczem poszła za Maurtisem by następnie wejść do środka. A samo wnętrze było zaskakująco miłe. Nim coś zobaczyła to najpierw poczuła, a zapach był ten tak znajomy, że mimowolnie na jej ustach zawitał uśmiech. Ktoś tu ma ładną kolekcję kwiatów, idealne na sprzedaż przemknęło jej przez głowę. Gdyby nie to, że wygląd tych kwiatów był bez skazy i gdyby nie to, że przyszli tu w całkowicie innym celu to z chęcią ukradłaby parędziesiąt tych śliczności z tego ogrodu. A ile by na tym zarobiła! Cóż wygląda na to, że to trochę zboczenie zawodowe jeżeli chodzi o kwiaty. Być może jak będą wracać to weźmie sobie nieco na pamiątkę, a i ukraść kwiat by tego nikt nie zauważył to też sztuka. Ale Marg jest mistrzem w swoim fachu więc będzie to dla niej kaszka z mleczkiem. Nie przygotowała się za dobrze, bo nie zapamiętała do końca dobrze planu tego budynku, damn.

Neity Sahne
• szumowiny •
Neity Sahne
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : snajper szumowin
https://kerch.forumpolish.com/t226-neity-sahne

Re: Ogród

26.08.21 20:31
Oczywiście, że chciała fjerdańskie karabiny, ale mimo wszystko jej cztery szare komórki zadziałały i wybrała bezpieczniejszą drogę, trzymając się prawej strony. Przemknęła wzdłuż ogrodzenia, zatrzymując się przy felernym ubytku, na który wspinała się Margaret. Przystanęła nieco zdezorientowana i choć przemknęło jej przez myśl, że mogli kontynuować kradzież bez niej bądź, że murek pożerał żywcem, postanowiła rozejrzeć się w poszukiwaniu innego wejścia. Chwilę później natknęła się na otwarte drzwiczki.
- Przynajmniej wy nie próżnowaliście - podsumowała szeptem, dołączając do grupy w ogrodzie. - Mamy problem, kolega wziął psy do środka. - Poczuła niemiłe ukłucie wyrzutów sumienia. Gdyby miała nieco więcej czasu lub przynajmniej odwagi, może w jakiś sposób byłaby w stanie zatrzymać strażnika. Psy w rezydencji mogły przynieść sporo kłopotów, o ile wystarczająco wcześnie nie znajdą na nie sposobu. - Miał przy sobie jakiś gwizdek, którego te potworki się słuchały - poinformowała.
Nie było co roztrząsać straconych szans, zresztą ewentualna interwencja mogła się równie dobrze potoczyć beznadziejnie źle. Skupiła więc uwagę na otoczeniu wypatrując kolejnych problemów.

Mistrz Gry
konto specjalne
Mistrz Gry
Stanowisko : Mistrz Gry

Re: Ogród

26.08.21 21:50
Z każdym krokiem pokonywanym w stronę oranżerii, która zajmowała cały tył domu, dało się słychać śmiechy i rozochocone głosy. Na razie jeszcze dosyć niewyraźne, bo docierające zza warstwy roślinności i szklanych ścian. Nie dało się wychwycić żadnych słów, jedynie ogólną, wesołą atmosferę. Gdyby tak przystanąć i przysłuchać się uważniej, dałoby się wychwycić z tej mieszaniny przynajmniej dwa różne głosy: kobiecy i męski.

Rzucacie na spostrzegawczość (statystyka + 1/2 k100):
- osiągnięcie progu mniejszego lub równego 50: jeśli dobrze wytężyłaś wzrok, wśród liści egzotycznych palm udało ci dostrzec błysk czegoś, co przypominało kolorowe światła. Zupełnie jak bajkowe błędne ogniki, prowadzące do zguby.
- osiągnięcie progu większego lub równego 51: prócz powyższego, w blasku kolorowych świateł udaje ci się dojrzeć dwie sylwetki. Są jednak skąpane w półmroku, przez co ciężko powiedzieć coś więcej.

W jednej ze szklanych ścian znajdowało się łukowate wejście.
Otwarte.
__________________

Brak kolejki. Ze względu na nagły wyjazd, kolejny post MG pojawi się 3 września. Do tego czasu możecie dowolnie zbadać ogród - Mistrz Gry odniesie się do waszych postów w następnej turze.

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Ogród

28.08.21 12:13
Rzut kością 2

Ocknęła się ze swego przemyślenia dotyczące kwiatów w momencie gdy do jej uszu doszły obce głosy. Kobiecy oraz męski głos, przystanęła od razu w miejscu. Ugięła kolana i kucnęła, w takiej też pozycji przez chwilę rozglądała się dookoła siebie. Schowała się za najbliższą rzeczą jaka się przy niej znajdowała. Wyjrzała głową zza jakiś kwiat. W momencie wytężenia wzroku dostała jakieś kolorowe światła, coś co przypominało ogniki. Piekielnik? Tutaj? Niemożliwe!
- Widzisz kogoś? - szepnęła najciszej jak się tylko dało w danej chwili. W tym miejscu nie powinno być żadnych Griszów, choć pewnie stałoby go na wynajem jakiegoś to pewne. Teraz jednak nie była pewna tego czy dobrze widziała, czy jednak jej oczy sprawiają, że oczy robią jej psikusa.
Trzeba coś wymyślić i to dość szybko. W pozycji kucającej zaczęła iść wzdłuż roślinności, jeżeli ktoś tu był, a nie mogła tego nie wykluczać to musiała iść najciszej jak tylko potrafiła. Dłońmi wędrowała po ziemi w poszukiwaniu jakiś małych kamyczków, może oranżeria była pokaźna to nie mogło zabraknąć kamyków na ziemi bądź dookoła kwiatów. Sama często widywała kamienie ułożone w różnych kolorach dookoła kwiatów, robiło to za ładny wystrój, choć nie do końca był praktyczny i samym kwiatom za bardzo nie pomagało, gdyż gęsto ustawione kamienie blokowały dostęp do wody niektórym gatunkom. A przez to właśnie niektóre kwiaty usychały i nikt nie wiedział dlaczego. Magia co nie?
Dlatego też gdy już znalazła jakieś kamienie, to wzięła sobie paręnaście, na tyle lekkich, które mogłyby zmieścić się w dłoni, a mogą być jednocześnie na tyle ciężkie, że gdyby ktoś tym uderzył w tył głowy to może tego kogoś nieco uszkodzić. Raczej chciała kogoś unieszkodliwić niż zabijać. Część kamieni zostawiła sobie w kieszeni, a dwa trzymała w rękach, po jednym na każdą rękę. Na początek miała plan rzucić tym kamieniem gdzieś w bok by odwrócić ich uwagę, ale mogłoby to przynieść odwrotny skutek. Więc póki co warto zostać w ciszy i zobaczyć czy Neity zobaczy coś więcej niż ona.

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach