Havlar Madsen (budowa) 6PHGXqiC_o

Halvar Madsen
• nowicjusz •
Halvar Madsen
Pochodzenie : Fjerda
Stanowisko : ściągacz długów u Lwów za Dychę
https://kerch.forumpolish.com

Havlar Madsen

ft. Tom Hardy

Havlar Madsen (budowa) 104-80

   statystyki:

   siła: 60
   zwinność: 35
   żywotność: 60
   spostrzegawczość: 35
   zręczność: 35
   zrównoważenie: 25

   Umiejętności:

Walka Wręcz - III (9 pkt)
Używanie broni palnej - II (6 pkt.)
Fechtunek - I (3 pkt.)  
Kłamstwo - I (3 pkt.)
Charyzma - I (3 pkt.)
Hazard - I (1 pkt)
Zostaje 1 pkt.


   

metryka:

   Pochodzenie:
   Kerch (korzenie w Fjerdzie)

   Data urodzenia:
   12 lipca 346 r.p.p.f

   Status majątkowy:
  niższa klasa robotnicza

   Zawód, miejsce pracy:
   ściągacz długów u Lwów za Dychę

   Opanowane języki:
   kercheński
  fjerdański (podstawy)

   Wiara:
   brak
   


   

BIOGRAFIA BOHATERA


   

   Czy piekło rzeczywiście jest gorsze od czyśćca?

Madsen urodził się w biednej rodzinie. Ojciec, imigrant z Fjerdy nie odnalazł się w Kerchu. Zamiast wrócić do ojczyzny wziął sobie żonę, a później zaczął pić. Cięgi od ojca były jednak niczym w porównaniu z tym, co Halvar wyprawiał na ulicach Ketterdamu, gdy już tylko podrósł na tyle, by samodzielnie wyprawiać się na samotne wędrówki po najbrudniejszych dzielnicach tego miasta. Nie, tu nie chodziło  to, że bezdusznie lał rówieśników jak popadnie. Bił jednak mocno – tak, jak bił ojciec. Jeszcze przez chwilę wtedy wierzył a boga; Djela, gdyż na inną wiarę stary Magnus nie zezwalał w domu. Bóg ich dopadnie, mogą uciekać przez długi czas, powtarzał stary Madsen. Djel ich dopadnie. Djel jednak nigdy nikogo nie dopadł. Jedynie co, to czasem ktoś wpadał pod twarde pięści nastoletniego już Halvara. Chłopak uchował się rosły, niezbyt okrzesany. Może i inteligentny, ale zupełnie niewykształcony. Samo czytanie i pisanie początkowo przychodziło mu z trudem. Ostoją spokoju była matka, która nade wszystko kochała swoje jedyne dziecko.
Miłość matki, to było jednak za mało. Havlar miał nie raz do czynienia za stadwachtą. Miał szczęście głupiego, że w młodszych latach nie trafił do Wrót Piekieł. W starszych miał mniej szczęścia. W paskudnym więzieniu przesiedział dwa lata. Dwa lata głodówek, zadowalania się pomyjami, brania udziału w więziennych walkach na arenie przed bogaczami. Dwa lata upokorzenia i najsurowszej szkoły przetrwania, jaką kiedykolwiek rzuciło przed nim życie. Zawsze czuł się panem swego losu. Niekoronowanym księciem nędzy pełnej przemocy i pustego dążenia do wyimaginowanego, jednocześnie nieokreślonego i niezdefiniowanego niczym celu. Liczyło się prawo siły. Prawo pięści i czasem broni, jeśli akurat była w zanadrzu.
Wtedy też zjawił się Per Haskell, choć nie osobiście. Madsen nie był Kalczykiem, a jednak wzbudził zainteresowanie. Trochę jak wrzód na dupie, a trochę jak ktoś, kto w sposób rzeczywisty może się przydać. Był wysoki, miał kupę mięśni i znał język przemocy, który stosowano w gangach. Aż dziw, że dostrzeżono go dopiero teraz. A może wcześniej nikt nie chciał mieć związanych z nim problemów? Może czekali na to, aż dostanie wpierdol i szkołę życia w Piekielnych Wrotach?
Halvar, niezbyt błyskotliwy, słysząc dobrą gadkę, przystał na propozycję nie odrzucenia. Zajął się ściąganiem długów, robotą nieprzyjemną, ale dającą mu satysfakcję. W zamian za to, otrzymywał pieniądze, których część oddawał matce - ojciec zmarł wyniszczony alkoholem i nienawiścią do innych. W końcu zmarła i matka, wyniszczona troskami i ciężką pracą. Halvarowi została rodzinna dziura w rozsypującym się budynku i znajomi z gangu.

Ja i Diabeł Idziemy ramię w ramię
Wiele zmieniła Sulijka pracująca na kontrakcie w domu publicznym. Cukierenka cieszyła się sporą popularnością pośród przejezdnych. Aynoor okazała się najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widział.


   

   

DODATKOWE


   

   txt
   

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach