Skalista plaża 6PHGXqiC_o

Mistrz Gry
konto specjalne
Mistrz Gry
Stanowisko : Mistrz Gry

Skalista plaża

07.05.21 0:48
lokacja

Skalista plaża

Wąska i zarośnięta, więcej na niej kamieni niż piasku. Nie należy do najprzyjemniejszych, podobnie jak zatoka Haanrat nie należy do najbardziej malowniczych. Miejscowi lubią ją jednak odwiedzać, szum fal rozbijających się o skały potrafi przynieść niezwykłą ulgę. Turyści rzadko zaglądają w te strony co pozwala na znalezienie kawałka wolnej przestrzeni o który ciężko w centrum Ketterdamu.

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

29.05.21 18:19
Mimo tego, ze praktycznie rzecz ujmując Ilya ćwiczył swoje zdolności griszy praktycznie zawsze, kiedy przebywał na łodzi, na której był zakontraktowany, to jednak czuł pewną... Stagnacje? Być może nawet swojego rodzaju specyficzny regres. Nie brakowało w sumie osób, które twierdziły, że stojąc w miejscu cofamy się i dłużej zastanawiając się nad tym stwierdzeniem przyznawał mu rację. To też nie było tak, że on nie chciał ćwiczyć tylko... Brakowało mu do tego miejsca. Pierwsze pół roku w Ketterdamie poznawał miasteczko i mimo tego, że starał się po nim chodzić najwięcej jak to tylko możliwe to jednak odczuwał absolutny bezkres tego dzieła ludzkich rąk. Wciąż i wciąż potrafił zabłądzić szukając drogi powrotnej i klucząc coraz to bardziej węższymi ścieżkami. Niemniej jednak w ostatnim czasie odkrył może i niespecjalnie urokliwe miejsce, ale... Odpowiednie do jakiegokolwiek rodzaju aktywności.  

Ubrany jedynie w cienkie, płócienne spodnie i lnianą, zdecydowanie za dużą koszulę z podwiniętymi rękawami ściągnął swoje buty czując szorstkość faktury kamieni. Nie wiedział, dlaczego pomyślał, że będzie to jakkolwiek przyjemne doświadczenie co skwitował grymasem niezadowolenia. Niemniej jednak krok po kroku, za każdym razem lekko kuśtykając skierował się w okolice morskiej toni. Szum fal przyjemnie wypełniał całą jego głowę i szybko sprawił, że ten zapomniał o jakichkolwiek niedogodnościach.  

Nie przejmując się zamoczeniem swoich ubrań usiadł na brzegu plaży wpatrując się w horyzont. Zdecydowanie potrzebował momentu, w którym mógł się zatrzymać. Wiedział też, że ma pewne obowiązki wobec małego pałacu, a... Ten nie zwykł specjalnie być cierpliwym i już niedługo będzie musiał przesłać swój pierwszy raport. Wciągnął jednak powietrze pełne jodu do płuc odpuszczając tę myśl i wtulając się we własne ramiona kompletnie pozwolił sobie własnym myślą na zatrzymanie się i delikatny odpoczynek.  

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

29.05.21 18:49
Dzisiejszy był nadzwyczaj intensywny może dzięki temu, że wiele klientów obsługiwała i sprzedawała wiele rodzai kwiatów. Gdy raz z ciekawości zajrzała za ramię jednego z klientów dostrzegła już niewielką kolejkę, to nie było codzienne widowisko, a nie przypominała sobie żeby było dzisiaj jakieś święto. Albo... faceci coś przeskrobali i chcieli w pewien sposób udobruchać swoje kobiety, albo dziewczyny. W sumie nic jej do tego dopóki ma z tego jakieś pieniądze.
Gdy jej dzisiejsza praca zakończyła się wyciągnęła się leniwie i mocno aż jej kości postrzelały w ramieniu. Dziś na sobie miała suknie długą w kolorze brudnego różu sięgającą do połowy łydki, jakość materiału była średnia, jedyne co wyróżniało sukienkę był czarny pasek w jej talii wykonany własnoręcznie, a jej krótkie włosy powiewały na wietrze.
Splotła dłonie za plecami skacząc od kamienia do kamienia robiąc to niespiesznie, bawiąc się w... coś. Nie przychodziło tu wiele osób, a więc miała swobodę ruchu, dopóki po jakimś czasie nie dostrzegła kogoś siedzącego na ziemi. Musiała podejść bliżej by lepiej by mu się przyjrzeć. Podchodziła do niego skacząc od kamienia do kamienia zaczynając śpiewać pod nosem wymyśloną piosenkę. Gdy była od niego jakieś trzy metry podniosła głos.
-Hej! Znam Cię z widzenia. Bywałeś czasami w naszej kwiaciarni - odezwała się przyjaznym tonem, a na jej ustach zawitał szeroki uśmiech. Być może być nowy w mieście albo po prostu zwiedzał lub po prostu był zeglarzem by zaraz wyruszyć w kolejną podróż. Tyle opcji, a nie wiadomo którą wybrać!

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

30.05.21 17:57
Zawsze dziwiła go jego przedziwna koneksja z morzem. Z wodą raczej powinien powiedzieć generalnie. Te najsmutniejsze dni dla większości, kiedy jesienna plucha wdawała się we znaki były dla niego zazwyczaj najlepszymi. Szum morskich fal zwiastujący niedaleką linię brzegową wywoływał na jego twarzy uśmiech, a praca, w której zajmował się operowaniem prądami morskimi sprawiała przeogromną przyjemność. Mógł stwierdzić z pełną świadomością, że czuł się wtedy jak ryba w wodzie. Pytanie, które rodziło się w jego głowie było tym, które frustrowało i nurtowało pewnie również innych eteryków jak to jest mając w swoich dłoniach inne powołanie. Jakby to było sterować wiatrem jako szkwalnik, albo powodować pożar jako piekielnik?  

Niemniej jednak te rozmyślania i cichy szept wiatru, który smagał jego ucho przerwał dźwięczny głos dziewczyny, dość tłumiony przez uderzające o brzeg morskie fale. Początkowo nie wstał, lecz jedynie zastygł nieruchomo i dopiero jakby reagując ze spowolnieniem uniósł w jej kierunku głowę mrużąc delikatnie oczy ze względu na majaczące na nieboskłonie słońce. Faktycznie... Znali się z widzenia. Ilya zwykł znosić do swojego mieszkania tonę kwiatów, zwłaszcza tych charakterystycznych dla Ravki. To one chyba najbardziej przypominały mu pałacowe kuluary, w których dzbany z nimi były niejednokrotnie tak ciężkie, że aż uginały stoły. Jednocześnie posiadanie mieszkania przepełnionego wonią pięknych roślin sprawiało, że nie zwracało się aż tak dużej uwagi na to jak właściwie śmierdział Ketterdam, a zapach ten nie należał jednak do najprzyjemniejszych.  

Czeeeeść! - Odparł przeciągając zdecydowanie samogłoskę i odginając swoje ciało w tył jednocześnie przy tym wspomagając się rękoma dla zachowania równowagi. Przyjrzał się dokładniej oczom dziewczyny lustrując je starannie. - Tak, tak... Ja też cię pamiętam. - Odpowiedział całkiem szczerze. I chociaż wymieniali ze sobą standardowe uprzejmości, a ich rozmowy nie wykraczały nazbyt daleko to odczuwał pewną lekkość w rozmowie z niespodziewaną towarzyszką tego dnia. Poklepał miejsce koło siebie, by i Margaret przycupnęła obok niego i poczuła przyjemną koneksję z morzem. - Niespodziewane miejsce na spotkanie, prawda? - Zagaił chcąc jakkolwiek ukierunkować tę rozmowę. Lekki szok mimo wszystko wybrzmiewał w jego głosie. - Poszukiwania inspiracji na jakieś morskie bukieciki? - Rzucił w ramach żartu starając się wybadać co przygnało tutaj dziewczynę.  

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

30.05.21 18:29
Zdarzało jej sie tu przychodzić czasami by odetchnąć świeżym powietrze, a innym razem zaś poszukiwała natchnienia, a teraz? Przyszła tu, bo miała zamiar się zrelaksować i by mięśnie trochę się rozluźniły od dnia codziennego. Choć trzeba było przyznać, że dzisiejszego dnia nie spodziewała się spotkać kogokolwiek tutaj. To miłe zaskoczenie. Dlatego też gdy ją przywitał na jej ustach zawitał nieco szerszy uśmiech i podeszła bliżej stąpając butami po kamieniach.
-To prawda. To miejsce odwiedzają głównie tutejsi, a podróżnicy raczej go unikają. - No bo kto by chciał przychodzić na plaże w której jest więcej kamieni niż samego piasku? Zapewne nic przyjemnego, ale Margaret dorastała tutaj, a więc i do takiego widoku zdążyła się przyzwyczaić. Poprawiła swoją sukienkę by przysiąść na kawałku kamienia obok chłopaka. Dzieliło ich pewnie koło pół metra odległości. Podsunęła nogi bliżej brzucha zginając je i palce splotła na swoich kolanach.
-Nie jestem pewna, czy istnieją morskie bukiety, ale na pewno gdzieś są niebieskie kwiaty - odezwałą się przyjaźnie, spoglądając na twarz swojego rozmówcy, a jej kącik ust podniósł się w pół uśmiech.
-A ty szukasz czegoś tutaj? Czy raczej odpoczywasz? - dodała po chwili z czystej ciekawością w głosie. Gdy już miała splecione dłonie, niespiesznie zaczęła gładzić kciukiem wierzch swojej dłoni, o dziwo była jeszcze w normalnej temperaturze, ale to dobrze. Grunt to nie zapominać o swojej drugiej naturze. Miała ją, czy lubiła, czy nie, to kwestia dyskusyjna sama ze sobą. Słyszała już tyle rad od matki na temat własnej mocy, że wolała się ich trzymać. To już tylko od niej zależało co ona z tym zrobi.

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

03.06.21 0:48
Ilya doszukiwał się swego rodzaju surowego piękna, którym jego zdaniem odznaczała się skalista plaża. No bo przecież może i walorów wypoczynkowych, w postaci drobinek kwarcu przelewających się między palcami stóp jej brakowało, ale niewątpliwie dawał schronienie i żywiła tysiące małych organizmów. Tak ryb jak i właśnie krabów, które zdążył już kilka sekund wcześniej zauważyć. Spokojnie, jeden obok drugiego brodziły swoimi długimi nóżkami po najbardziej z płytkich fal.
- Nah.... Jest serio w porządku. Z resztą uważam, że jest więcej ciekawych miejsc, w których można wypocząć. Osobiście... - Zastanowił się przez chwilę jakby wybierając perfekcyjne miejsce na chwytaniu całym sobą promieni słonecznych i po prostu cieszenie się życiem. - Chyba nazwę tak schody, te tam niedaleko.... Te, które prowadzą do wody i idealnie po spotkaniu się z taflą morza kończą się.

Na wspomnienie o niebieskich kwiatach od razu przypomniała mu się dziwna roślina, o ogromnych kielichowych kwiatach, którą jego matka katowała i ledwo utrzymywała przy życiu. Każda, mocniej rozgarnięta osoba, która nie jest zamroczona ilością posiadanych pieniędzy odpuściłaby sobie hodowanie czegoś, co w klimacie Ravki absolutnie nie ma racji bytu. Niestety matrona Kireyevów do takowych się nie zaliczała.
- Ach... Niezapominajki. W sumie lubię niezapominajki. - Rzucił w jej kierunku. - A twoje ulubione kwiaty, to..? - Pozwolił jej dokończyć.

Pytanie o jego zajęcie natomiast wywołało na jego twarzy konsternację. Zastanawiał się jak dobrze ubrać w słowa to co właśnie robił i to co w sumie chciał robić. Niespecjalnie pragnął się zdradzać ze swoim talentem, zwłaszcza że... Wydawało mu się, że Ketterdam raczej sekretem stoi i to właśnie na ich podstawie buduje się jakiekolwiek relacje. Poza tym biorąc pod uwagę to co miał właściwie zrobić w niedługiej przyszłości wymagało od niego pewnej dozy dyskrecji.
- Co, jeśli powiem, że jednoczę się z przyrodą? - Odpowiedział po trosze przekornie, a po trosze badając teren.

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

04.06.21 17:33
Nie miała tendencji przywiązywać wagi do kwiatów, nie dopóki sama nie zaczęła tam pracować. Kolory niektórych potrafiły mienić się samą tęczą, a mimo to czasami marzyłaby zobaczyć takiego unikatową roślinę co znałaby tylko ona. Jednak póki co nie było jej to dane, co nie oznaczało, że było jej smutno z tego powodu.
-Tu masz rację, wolę siedzieć przy starym drzewie, tam jest cicho i skupić się można na własnych myślach - Stwierdziła po chwili namysłu spoglądając przed siebie w stronę wody. Tutaj też było miło, ale... nie było to to samo, co nie zmienia faktu, że nie lubiła tu przychodzić, bo lubiła, jednak tylko od czasu do czasu. -Chcesz nazwać schody? Dość oryginalny pomysł - powiedziała unosząc brew ku górze. Czy ona tak robiła? Nazywała rzeczy po imieniu? Może, ale przynajmniej wiedziała, że nie tylko ona tak czyni. Ucieszyło ją to troszeczkę.
-Niezapominajki? - Zmrużyła przez chwilę oczy jakby chciała sobie coś przypomnieć. Prawdopodobnie czytała o nich w książce, ale z tego co wiedziała to nie miała okazji widzieć ich na własne oczy. Większość roślin była dziko rosnąca, a ich kolory nie były takie piękne jakby to sobie sama wyobrażała. - Czytałam o nich. Moje? Hm, pewnie tulipany, najwięcej ich jest na polanie tulipanowej, miejsce idealne dla kogoś kto kocha te kwiaty - Od razu się rozweseliła, a na jej ustach zawitał uśmiech od ucha do ucha ukazując jej zęby. Lubiła temat kwiatów, ostatnimi czasy poprawiał jej humor, sama też miała ich wiele w swoim mieszkaniu.
Kiedy chłopak odpowiedział na jej pytanie, uniosła brew ku górze, a po chwili z jej ust wydobył się cichy chichot.
- Brzmi sensownie, blisko ziemi i wody, a i nie można zapomnieć o świeżym powietrzu. Zapomniałam się przedstawić, jestem Margaret - odezwała się i usiadła bardziej bokiem do chłopaka by móc wyciągnąć swoją prawą dłoń w geście przywitania. - A ty? Jak się miewasz nieznajomy? - Odrzekła uroczym tonem nie przestając się uśmiechać.

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

07.06.21 15:32
Ilya chyba największą wagę przywiązywał do miejsc i budzących się w nim emocji, które jakby sprzężone z danym miejscem budziły bądź rodziły kolejne wspomnienia. Były miejsca takie, które powodowały uśmiech i jakby permanentnie wybrzmiewający w nim dźwięk radości. Były też takie, za którymi ciągnęła się trauma i o których myśląc bądź przebywając tam wzdrygał się i przechodził go dreszcz. Słowa dziewczyny wprawiły go jednak w delikatne zakłopotanie, które skwitował nerwowym uśmiechem.  
- Haha! Nieee... - Rzucił szybko chcąc naprostować swój zwodniczy wywód. - Chciałem powiedzieć, że dla mnie miejscem do odpoczynku są te schody, o tam. - Mówiąc to wskazał jej palcem kierunek, w którym powinna patrzeć. To jak bardzo nieprecyzyjnie się wysłowił było jedynie dowodem na to, że kercheński jeszcze do końca nie był u niego tak swobodny jakby mogło się wydawać i nadal potrafi zgubić słowa. - Chociaż muszę przyznać, że tutaj też jest całkiem nieźle. - Rzucił ukradkowe spojrzenie w kierunku fal, które niczym armie wojska raz po raz zalewały przybrzeże by tuż po chwili się wycofać.  

Odpowiedź dziewczyny była dla niego dość niespodziewana. Myślał, że i w Kerchu niezapominajki są ot, byle roślinką... Prawie, że chwastem, którego nikt nie chce, ale można go odnaleźć w co biedniejszych przydomowych ogródkach. Jednak słowa, jak mniemał, dość wprawionej kwiaciarki były w stanie rozwiać wcześniejsze błędne myśli. Ukazał na twarzy wyraz zdziwienia i wzruszył delikatnie ramionami, by dodać po chwili.  
- Też ładne... Szkoda tylko, że tak szybko przekwitają. - Niemniej jednak dziewczyna zaciekawiła go kolejnym miejscem, które kiedyś powinien odwiedzić. Polana tulipanowa brzmiała jak całkiem niezły plan na kolejny wypad. - Gdzie jest ta... Tulipanowa polana? - Zagaił chcąc poznać, w któym w ogóle kierunku powinien iść.  

Ach... Skwasił się delikatnie, że dziewczyna przyłapała go na takim faux pas. Faktycznie ominęli gdzieś ten poziom znajomości by oficjalnie się sobie przedstawić. Chłopak skinął więc głową w geście niejako witającym.  
- Ilya... Jestem Ilya. - Rzucił i przymknął na moment oczy celebrując mocniejsze promienie słoneczne, które wyrwały się z otoczki chmur majaczących na błękitnym niebie. - A dziękuję, muszę przyznać, że całkiem nieźle. A jak ty? Jak spacer? - Uśmiechnął się kwitując całość cichym i krótkim “haha”. Wprawdzie rozmawiali ze sobą już jakiś czas więc śmiało można było wywnioskować nastrój drugiej osoby, ale i takie przyjemności należało wymieniać ze sobą raz na jakiś czas.  


@Margaret Knovta

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

07.06.21 21:21
Poczuła się rozbawiona w momencie gdy chłopak stwierdził, że jednak nie chce nazywać schodów, a może nie to miał na myśli? Tego pewna nie była.
- Każde miejsce może być dobre na odpoczynek czy na... cokolwiek innego - wzruszyła lekko ramionami. Ludzie w takie miejsca przychodzili z różnych przyczyn dlatego też nawet nie chciała zgadywać jakie powody to by mogły być. Zresztą to nawet nie jest jej interes jakby nie było.
- W naszej kwiaciarni akurat nie ma Niezapominajek, ale myślę, że w inne prawdopodobnie będą. Pewnie się nie sprzedają czy coś - rzuciła luźno i ponownie wzruszyła ramionami. Brak chętnych akurat na ten typ kwiatu mogło nieść ze sobą wiele powodów, mimo wszystko jakiś pieniądz musiał być w to włożony.
- Hm, byłeś może kiedyś na obrzeżasz miasta w Ketterdamie? Tam znajduje się tulipanowe pole, na pewno je dostrzeżesz, bo jest ich cała łąka albo nawet więcej. Ostatnio gdy tam byłam rosły pomarańczowo-czerowne, bardzo piękne - odezwała się nieco rozmarzona. Wzięła sobie nawet kilka sztuk do domu. Choć do końca nie była pewna czy może, ta ziemia nie należała do kogoś, a przynajmniej żadnego właściciela nie znała na tą chwilę.
- Miło mi Cię oficjalnie poznać Illya - rzekła już z szerokim uśmiechem na ustach. Co jak co, ale poznawanie nowych ludzi to szło jej całkiem sprawnie. Choć utrzymywanie ich to już dla niej trochę inna para kaloszy.
- Można uznać, że spacer bardzo udany - Co jak co, ale w planach nie miała poznawać jakiś nowych ludzi, a tu proszę przeznaczenie jednak chciało inaczej. Miła odmiana od codziennej rutyny życia jako kwiaciarka.

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

12.06.21 13:17
Ketterdam żył swoim życiem i dostosowywał się niejako do prawideł rynku dyktowanych tak przez konsumentów jak i samych handlarzy. Nie zdziwił go fakt, że takie kwiaty jak niezapominajki nie mają specjalnego zbytu. Nie miał na dobrą sprawę rozeznania w kwestii kwiatów, przynajmniej nie aż takiego jak sama Margaret, ale był przekonany, że jeśli ktoś jakkolwiek chce otoczyć swoją przestrzeń w mieszkaniu czymś wyjątkowym wybierze coś bardziej wonnego i okazałego. Pospolitość błękitnych, drobnych kwiatków niespecjalnie mogła im służyć.  
- Staram się najpierw poznać miasto od... Środka? Tak mi się wydaje. Wiesz, mieszkam już tutaj pół roku, oczywiście w związku z pracą, a nadal potrafię się tutaj zgubić. - Westchnął cicho pod nosem delikatnie mrużąc oczy ze względu na wdzierające się doń promienie słoneczne, które dosłownie przed chwilą odsłoniła jedna z leniwie przeczołgujących się po niebie chmur. - Właściwie to gubię się cały czas. - Prychnął dodając. - A właściwie... Jak długo już tutaj mieszkasz?

Dopiero teraz na dobrą sprawę do głowy wpadła mu pewna myśl, która już dawno powinna zakiełkować w jego umyśle. Dziewczyna mogła w sumie mieszkać już tutaj bardzo długo, a co za tym idzie... Może cokolwiek wiedziała o tej sławetnej radzie pływów, po którą od dłuższego już czasu Ilya nie mógł sięgnąć. Nie, żeby jakkolwiek zobowiązywał ją do posiadania odpowiedzi na najbardziej nurtujące go pytania. Ot... po prostu frywolna myśl.  
- Pytam bo... Może wiesz cokolwiek o radzie pływów? - Pytanie dość bezpośrednie, ale... Już w głowie ułożył sobie plan jak się powinien z tego wyłgać. Z drugiej zaś strony... Temat wydawał mu się dość interesujący nawet nie biorąc poprawki na to co zostało mu zlecone. - Po prostu nigdy wcześniej się nie spotkałem z takim określeniem i stąd ta ciekawość.  

Odpowiedź o udanym spacerze skwitował delikatnym uśmiechem i skinieniem głowy. Faktycznie, każdy kolejny znajomy w jego kręgu sprawiał, że budował powoli sobie tutaj gniazdko. Dość liche i nietrwałe, ale zdecydowanie gniazdko.  


@Margaret Knovta

Mistrz Gry
konto specjalne
Mistrz Gry
Stanowisko : Mistrz Gry

Re: Skalista plaża

16.06.21 22:48
– Przepraszam, bardzo przepraszam! – wesoły głos dotarł do przesiadującej na plaży pary i przerwał prowadzoną przez nią rozmowę. W kierunku Ilyi i Margaret zmierzał młody człowiek. Mogli dostrzec, że był ubrany dość szykownie. Jak Ketterdamczyk, któremu nieźle powodziło się w życiu. Nieznajomy zatrzymał się przed nimi. Uprzejmie uchylił kapelusza. Od razu było widać, że znał podstawy dobrych manier. Uśmiechnął się grzecznie do Margaret, na dłużą chwilę zatrzymał spojrzenie na Kireyevie. Niebieskoszare oczy młodzieńca były chłodne, skrywało się w nich jakieś nieme pytanie albo i oczekiwanie. Nieznajomy przerwał kontakt wzrokowy, by zerknąć na trzymaną w dłoni staranie złożoną w kwadrat chusteczkę. Kiedy ponownie spojrzał na Ilyę jego niebieskoszare oczy błyszczały rozbawieniem. Czyżby llya odniósł błędne wrażenie?
– Nie chciałbym być nieuprzejmy, ale wydaje się mi, że to pańska chusteczka. Widziałem, że wypadła panu z kieszeni.
Bez dalszej zwłoki poddał Ilyi jego zgubę. Na palcu młodego człowieka błyszczał srebrny pierścień. W metalu wygrawerowano dumnego orła z dwoma głowami. Można było go podziwiać dosłownie przez moment, bo nieznajomy szybko opuścił rękę. Trzymający bawełnianą chusteczkę Ilya mógł wyczuć, że znajduje się w niej coś jeszcze. Po rozłożeniu jej, odkryłby, że włożono do niej skrawek papieru na którym ktoś napisał czarnym atramentem: Zobaczymy się po kolejnym przypływie.
–  Proszę uważać na siebie i swoją uroczą towarzyszkę, panie Kireyev – młodzieniec, jak gdyby nigdy nic, ponownie uchylił kapelusza. Tym razem w pożegnalnym geście. Odwrócił się i odszedł w stronę miasta. Nie wyjaśniając Margaret skąd właściwie znał IIyę Kireyeva.


| Przysługuje wam prawo do rzutu kością na spostrzegawczość. Próg powodzenia akcji wynosi 60. Na wynik składa się suma waszej statystyki spostrzegawczość oraz wynik rzutu k100 podzielony przez dwa. Jeżeli uda wam się osiągnąć próg, zauważycie ravkańskiego orła na pierścieniu nieznajomego. Reakcja na to wydarzenie pozostaje w gestii waszych postaci. Mistrz Gry nie będzie kontynuował z wami rozgrywki.


Jednocześnie informuję, że jeżeli akcja się powiedzie, a postać podzieli się się swoim spostrzeżeniem z przynajmniej dwoma innymi postaciami (w dwóch osobnych sesjach) niż obecne w tym wątku, będzie przysługiwało jej prawo do osiągnięcia specjalnego pt. "pajęcze wici", za które przysługuje 15 punktów fabularnych. Należy się po nie zgłosić w temacie z osiągnięciami, linkując wszystkie trzy sesje.

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

17.06.21 13:22
- W sumie to dobra opcja, bo wtedy najwięcej poznasz... rzeczy - Chciała już dodać, że tajemnic, ale to by nie zabrzmiało za dobrze w jej ustach dlatego też w ostatniej chwili zmieniła słowa na coś innego.
- Gubienie się też ma swoje plusy, bo można poznać nowe zakamarki tego miejsca - dodała z szerszym uśmiechem na ustach. Na jego pytanie uniosła brew ku górze - Całe życie, urodziłam się tutaj, choć i tak pewnie nie znam całego Ketterdamu - Na sam koniec lekko wzruszyła ramionami. Co jak co, ale nie chodziła wszędzie tam, gdzie jej się podobało, no chyba, że był tam jakiś interes do zrobienia. To wtedy już inna kwestia tak naprawdę.
- Rozczaruje się, ale polityka mnie nie interesuje - Odrzekła i lekko wzruszyła ramionami. Pytanie, czy kłamała, czy mówiła prawdę? Kto to wie. Odwróciła wzrok od Illyi w momencie gdy wpadła tutaj osoba trzecia. W tym samym momencie dostrzegła młodego człowieka ubranego całkiem szykowanie aż uniosła brwi ku górze. Margaret wstała niezgrabnie i następnie dygnęła na powitanie i cofnęła się o krok patrząc to na jednego to na drugiego. Chusteczka? Tylko tyle?
- Ty go znasz? - Odparła całkiem automatycznie w momencie gdy nieznajomy tak po prostu sobie od nich odszedł. Wyglądało na to, że on jego znał, ale nie sądziła, że idzie to w drugą stronę. Choć może to nie jej interes pytać o takie rzeczy jednak nie zdążyła ugryźć się w język. Cóż tak czasami bywa jak widać.

Rzut kością -> 50+30=80 i 80/2 = 40 ;/

Ilya Kireyev
• akwatyk •
Ilya Kireyev
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : Akwatyk na kontrakcie
https://kerch.forumpolish.com/t251-ilya-kireyev#450

Re: Skalista plaża

23.06.21 16:33
W czasie, kiedy to Ilya tak przyjemnie relaksował się czasem spędzonym na łonie natury słońce zaczynało powoli majaczyć na horyzoncie, a to przeradzało się w narastające w chłopaku poczucie, że niestety, ale powoli należałoby wracać już w okolice bliższe miastu. Nigdy nie powątpiewał w służby porządkowe miasta, ale niemniej pewien był, że Ketterdam był tak samo pełen handlarzy jak i rabusiów i potencjalnych kryminalistów czających się na byle sakiewkę z kruge. Pozwalał sobie mimo to na dość leniwe przeciąganie rozmowy z już nie tak nieznajomą dziewczyną.
- To tak jak ze wszystkim chyba... - Odparł dość enigmatycznie kierując swój wzrok w kierunku zmąconej falami tafli morza.

Zmarszczył czoło na samą myśl o spędzeniu całego swojego życia w Ketterdamie. Nie wydawało mu się by miasto to było jakoś szczególnie... Przyjazne. Niemniej jednak najwidoczniej ludzie potrafili sobie tutaj poradzić od małego.
- Ja nie wiem czy znam Ryevost jakkolwiek, żeby nie powiedzieć wcale. Jak tam mieszkałem prawie w ogóle nie wychodziłem z domu.

Ich spokój został zmącony przez tajemniczego nieznajomego, który już na samym początku przykuł uwagę Ilyi... Nikt nie ubiera się tak na plaże - to był chyba pierwszy impuls, który jakkolwiek dał mu znać o tym, że coś jest nie tak. Natomiast na samo wspomnienie o chusteczce, która mógł zgubić ścisnął swoją luźną kieszeń spodni, w której, jak tez udało mu się wymacać, leżała błękitna chusteczka z jego inicjałami. Jednocześnie wiedząc, bądź też powoli zdając sobie uwagę z tego jak wielką może być to podpuchą postanowił odgrywać dowolnie podejrzani teatrzyk. Grzecznie skinął głową w geście podziękowania za chusteczkę i ukradkiem zerknął doń. Liścik kompletnie go zdziwił, ale dopiero in formacja, która się nań znajdowała wywołała niemałą konsternację. “zobaczymy się po kolejnym przypływie” - wyszeptał kilka razy w głowie ruszając przy tym swoimi wargami, jakby starając się zanotować całą informację.

Dopiero po chwili dostrzegł, że tajemniczego jegomościa już naprawdę nie ma, a on sam został z ogromną ilością pytań. Nie wiedział, czy natrafi na jakikolwiek ślad tajemniczych spotkań w swoich dokumentach, ale należało je przejrzeć. Momentalnie poderwał się z ziemi jakby w dzikim i szalonym ferworze.
- Tak... Nie... - Odpowiedział sprawdzając czy wszystko co było mu niezbędne znajduje się już przy nim. - Wiesz co... Przepraszam cię bardzo Margaret, ale... Muszę się już zbierać. Coś mi wypadło. - I nawet nie czekając na jakąkolwiek informację zwrotną od dziewczyny machnął jej na pożegnanie i pobiegł w kierunku miasta. Skrycie w duchu wierzył, że może jeszcze uda mu się dogonić tajemniczego Ketterdamczyka.



[Kosteczka] (46 / 2) + 34 [Statystyka] = 23 + 34 = 57
Jeśli: suma = statystyka + (rzut kością / 2) to 57
[Kosteczka] 46 + 34 [Statystyka] = 80 / 2 = 40
Jeśli: suma = (statystyka + rzut kością) / 2 to 40

W żadnym wypadku niestety nie zauważył Mad

Margaret Knovta
• uzdrowiciel •
Margaret Knovta
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Praca dorywcza jako Kwiaciarka, obrzeże miasta w Pokrywce
https://kerch.forumpolish.com/t235-w-budowie-margaret-knovta#390

Re: Skalista plaża

26.06.21 12:43
Ketterdam sam w sobie jest i będzie dość... urokliwym miastem na swój własny sposób. Co nie zmienia faktu, że dzięki temu i Margaret mogła sobie znaleźć zajęcie na boku i nie chodziło tu o sprzedawanie kwiatów. Lecz to co robi po pracy dla niej samej jest tajemnicą i raczej wolałaby tak zostało. Ta informacja nie może wpaść w niepowołane ręce, bo kto wie jak to się może skończyć.
- Tyle ile potrzebuje na tyle znam to miasto - odrzekła wzruszając ramionami. Znała tyle w jakim stopniu potrzebowała, a tak szczerze to też nie potrzebowała znać całego miasta, no bo niby po co. Do szczęścia nie jest jej to potrzebne. W momencie gdy Ilya dostał chusteczkę zrobił się jakiś... nieswój, uniosła brew ku górze.
Gdy momentalnie stanął na nogi jej pierwszą reakcją było cofnięcie prawej nogi do tyłu jakby się szykowała do ucieczki, ale to co się później stało jeszcze bardziej ją zdziwiło. Chłopak po prostu odbiegł jakby czegoś zapomniał.
-Em... Hej? - rzuciła na głos niepewnym tonem machając mu krótko na do widzenia. Co się tuta stało to nie wiedziała  i chyba nie chciała się w to zagłębiać. No nic, została sama, a to oznaczało, że i na nią już pora. Podrapała się z tyłu głowy i rękami poprawiła swoją sukienkę. Następnie zaczęła kierować się do wyjścia z plaży skacząc z kamienia na kamień jak szczęśliwa mała dziewczynka, nucąc pod nosem piosenkę, którą właśnie wymyśliła. Z takim właśnie wesołym nastawieniem skierowała swoje nogi ku swojemu mieszaniu e Ketterdamie.

z/t dla mnie i Illya, bo on tego nie napisał bounce

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach