Wouter Groeneveldt 6PHGXqiC_o

Wouter Groeneveldt
• substantyk •
Wouter Groeneveldt
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : Dziedzic Groeneveldtów
https://kerch.forumpolish.com/t340-wouter-groeneveldt

Wouter Groeneveldt

05.06.21 20:41

Wouter Groeneveldt

ft. Tony Ward

Wouter Groeneveldt Tumblr_ndfpbzXtu11tw66fwo2_250

statystyki:

siła: 20
zwinność: 40
żywotność: 20
spostrzegawczość: 60
zręczność: 20
zrównoważenie: 40

Umiejętności:

Jazda konna
Znajomość sztuki (muzyka)
Umiejętności rzemieślnicze (krawiectwo) (I)
Prawo (I)
Charyzma (II)
Umiejętności muzyczne (skrzypce) (I)
Ekonomia (I)
Kłamstwo (I)
Broń palna (I)

metryka:

Pochodzenie:
Ketterdam

Data urodzenia:
12 maja 355 roku po powstaniu fałdy

Zakon:
Substantyk (Samouk)

Zawód, miejsce pracy:
Dziedzic Groeneveldtów, w trakcie szkolenia na właściciela rodzinnego interesu

Status majątkowy:
zamożny

Opanowane języki:
Kercheński (rodzimy),
Fjerdański (płynny),
Ravkański (płynny - w tym odmiana Sulijska),
Nowoziemski (podstawowy),
Shuhański (podstawowy)

Wiara:
Ghezen



BIOGRAFIA BOHATERA


Uosabiam szczęście i nieszczęście
Jestem najjaśniejszą z gwiazd
Oszukawszy przeznaczenie
Nie ma nikogo kto mógłby wygrać ze mną

Narodziny mężczyzny były wyczekiwane od samego początku małżeństwa Hendrikusa. Nikogo to nie dziwiło, w końcu spłodzenie potomka oraz dziedzica majątku było głównym celem tego niezbyt kochającego się związku. Czy ktokolwiek spodziewał się, że pierwsza na świat przyjdzie córka? Raczej nie, a z pewnością nie Hendrikus, który poza zawodem, poczuł się oszukany. Kolejne trzy lata bezskutecznych starań, aż wreszcie udało się pani Groeneveldt zyskać dodatkową krągłość. Tym razem niemowlę było płci męskiej, otrzymując imię Wouter.  

Wczesne dzieciństwo było naznaczone nauką, nauką i jeszcze raz nauką. Opanowanie etykiety, kilku języków, zasad świata do którego należał, to wszystko wymagało czasu, a doba niestety miała ograniczoną długość. Podczas posiłków skupienie by siedzieć jak dorosły, w czasie zajęć z prywatnymi nauczycielami musiał być cały czas uważny. Małe przerwy wydawały się być chwilą, byleby móc skorzystać z łazienki, chociaż i tak wydawała się za krótka. Popołudniami jeździł konno, żeby też zażywać odrobiny ruchu, nie zaniedbać tej części rozwoju. Czuł się nieco jak żołnierz, który ma bardzo napięty harmonogram.
Na domiar złego starsza siostra nie znosiła Woutera, będąc dla niego złośliwa przy każdej nadarzającej się okazji. Kopniaki pod stołem, kiedy próbował rozmawiać z ojcem, szczypanie czy słowa, których panienka Groeneveldt znać nie powinna, to wszystko na co wówczas mogła sobie pozwolić, ale z czasem się to nasilało. Wouter nigdy nie dowiedział się dlaczego jego starsza siostra musiała być dla niego taka niemiła, wciąż będąc nieco naiwnym dzieckiem.

Lekkie wyalienowanie w stosunku do rówieśników, których widywał jedynie podczas spotkań z innymi znaczącymi rodami w Ketterdamie, sprawiło że Wouter był lekkim dziwakiem. Rozumiał już, że przed innymi należy dobrze wyglądać, a życie na najwyższych szczeblach to gra pozorów, której uczy się każdego dnia, zatem swoje zdanie miał trzymać najgłębiej w kieszeni. A co konkretnie sądził? Być może nie było to zbyt odmienne od tego co myśleli dorośli, bo nawet niespełna 10-letni Wouter czuł się ponad zwykłymi śmiertelnikami, istotą wybraną przez los do podboju świata. W końcu jako syn i prawdopodobnie dziedzic majątku, czuł się kimś naprawdę wyjątkowym. Widział oczami wyobraźni jak staje u steru tej wielkiej machiny, a później największego kupca i szarą eminencję całego Ketterdamu, chociaż jego dziecięce wizje miały się nijak do rzeczywistości, która miała go zastać kilkanaście lat później.

Lata mijały, a mały Wouter zaczął dojrzewać. Bujna czupryna w kolorze czystej smoły i oczy tej samej barwy, przywodziły na myśl Sulijskich przodków, których nie wstydził się w swoim rodowodzie. Patrzył z góry na wszystkich, którzy nie należeli do wewnętrznego kręgu rodzin kupieckich, na nich spoglądał jak na zagrożenie, dzikie zwierzę gotowe rzucić się i rozszarpać kiedy tylko nadejdzie okazja. Czy to dlatego stał się tak biegły w komunikacji z ludźmi, których szczerze nie znosił? Przyklejanie uśmiechu, udawane klepanie się po plecach i uściski dłoni, które znaczyły tyle samo co zawartość rynsztoku. Jeśli chciał kiedyś coś znaczyć, musiał umieć zaczarować innych swoim słowem i osobą, zainteresować i zachęcić do siebie. Poza tym jako przyszły kupiec, poznawał prawo panujące w Ketterdamie. Równie dobrze mógłby zostać politykiem, który reprezentowałby interesy rodziny, chociaż nie chce mu się brodzić w tym szambie. Najgorzej ze wszystkich szły mu nauki ekonomiczne, które powinien mieć wręcz we krwi. Powtarza, że nauczy się w praniu, ale mało kto cieszy się wizją kredytu zaufania do kogoś takiego jak on.

Jakim Groeneveldtem by był, gdyby skrzypce w jego dłoniach nie brzmiały niczym słowik? Dlatego też pewien czas spędził na nauce gry na instrumencie, który był rodowym skarbem oraz towarem. Z tym również wiąże się historia, którą Wouter nie zwykł się chwalić. Podczas rutynowego spaceru wśród zakontraktowanych griszów, bacznie obserwował ich pracę nad materiałem do skrzypiec. Zastanawiał się jak to możliwe, że jedna osoba określonym ruchem dłoni może sprawić, że coś może być jej poddane. Dlatego kiedy po swojej "pracy" wrócił do swojego pokoju, naśladował ruchy pracowników. Pech chciał, że już z szafy miał wyjęty swój ulubiony strój, który niechcący roztargał. Jego ryk było słychać w całej posiadłości, kiedy dotarło do niego co tak naprawdę uczynił. Akurat u niego obudziły się geny jego praprababki, chociaż już uważał, że to raczej wymarło w trzonie rodu. Nie powiedział o tym nikomu, a zniszczenie stroju zrzucił na służbę, ale świadomość bycia griszą pozostała z tyłu głowy.

Na 25 urodziny dostał od ojca rewolwer, aby w razie potrzeby móc się bronić. Z pozwoleniem nie miał większego problemu, w końcu był dla otoczenia tym spokojnym mężczyzną, któremu daleko do hulaszczego stylu życia. Pozostało tylko znaleźć jakąś odpowiednią pannę z równie dobrego domu, ale Wouter miał wymagania, jakby uważał, że może je stawiać. Chciał, żeby była młoda, rozsądna, znająca swoje miejsce... Tylko te, które widział jakoś nie miał w sobie tego czegoś czego pragnął. Dlatego wolał muskać smyczkiem napięte struny skrzypiec, zamiast włosów jednej z panienek na wydaniu. Oficjalnie skupiał się na pomocy w prowadzeniu interesów ojca, zajmując się głównie negocjacjami oraz zapoznawaniem się z zainteresowanymi współpracą kupcami. Kiedy nikt nie patrzył, próbował nowych gestów jakie podpatrzył od zakontraktowanych grisz. Czuł się jak dziecko we mgle, ale przynajmniej nie niszczył już swoich rzeczy.


DODATKOWE



Gdyby nie urodził się jako Groeneveldt, najprawdopodobniej zajmowałby się ptactwem. Od zawsze fascynowały go te wolne zwierzęta, ale przez nawał pracy i nauki nigdy nie miał okazji spróbować swoich sił jako treser lub opiekun, a nuż może zostałby królem gołębi?

Powinien już dawno temu znaleźć sobie przynajmniej pannę do adorowania, plotki o jego kawalerstwie są czymś co często trafia do domu Groeneveldtów, chociaż sam zainteresowany nie wygląda na kogoś kto by się tym przejmował.

Nigdy ale to nigdy się do tego nie przyzna przed sobą ani kimkolwiek innym, ale boi się mieć potomstwo, by nie okazały się griszami. Nie odczuwa wobec nich szczególnej niechęci, ale ma świadomość, że nie jest to powód do dumy tak jak kontrakty z Substantykami.

Najbardziej skrywanym przedmiotem jaki wyrzeźbił swoimi dłońmi, to metalowa maska wieczorowa przypominająca sowę. Dalej należałoby ją nieco poprawić i uwypuklić pewne kształty, ale wzbudza w Wouterze jednocześnie dumę i wstyd jak nic innego.

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Witamy w Ketterdamie*

twoja karta postaci została zaakceptowana

Rozpoczynając rozgrywkę pamiętaj, by nie przynosić noża na strzelaninę. W prezencie od Ghezena otrzymujesz sygnet z rodowym słowikiem Groeneveldtów z bonusem +5 do zręczności. Liczba modyfikatorów Twojej postaci to 0. Nie zapomnij o założeniu tematu z bagażem podręcznym. Spis rozwoju Twojej postaci znajdziesz w kolejnym poście w tym temacie - będziesz mógł zerknąć doń ilekroć zajdzie taka potrzeba. W razie wszelkich wątpliwości skontaktuj się z administracją.

Życzymy miłej zabawy!

*właśnie podpisałeś dożywotni kontrakt.

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Rozwój postaci

■ 06/06/21 — karta postaci została zaakceptowana i dopuszczona do gry. Otrzymanie sygnetu z bonusem +5 do zręczności. Liczba modyfikatorów: 0.

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach