Rodziny kupieckie 6PHGXqiC_o

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Rodziny kupieckie

11.05.20 18:30
lokacja

Rodziny kupieckie


Zwane intelektualną i finansową elitą Ketterdamu. Najbogatsze, najbardziej wpływowe i najstarsze z nich, wchodzą w skład Rady Kupieckiej - pozostali muszą obejść się smakiem i liczyć na to, że któremuś z radnych noga się podwinie i straci majątek, a tym samym miejsce w radzie, które będzie można zająć.

Ketterdam to dom rodzin kupieckich o różnym statusie; część z nich dopiero zaczyna swoją przygodę z handlem. Inni, zwłaszcza Radni, to jednak starzy wyjadacze i nie tak łatwo ustąpią pola świeżej krwi. Każdy nowy kupiec w mieście to niebezpieczna konkurencja; zazwyczaj podchodzi się do niego wpierw ostrożnie, by ocenić, czy da się go nagiąć do własnej woli. Jeśli nie - dobrze zaznajomieni z gospodarką miasta bądź mający wtyki w gangach kupcy, prędko czynią wszystko, by wykurzyć niewygodnego gracza. Handel w tym mieście przypomina bowiem czasem partyjkę pokera o własne być albo nie być.

Rodziny radnych mogą wywodzić się od rodzin szlacheckich, ale nie jest to konieczność. Mimo to, jeżeli nie mają w swoim drzewie genealogicznym nikogo, kim należałoby się szczycić, zwykle fałszują dokumenty. Lubią, gdy otacza ich aura wyjątkowości, którą burzą nieco Mistrzowie Małej Nauki. Jak jednak wszystko w Ketterdamie, również ich da się kupić; są powodem do dumy i radości, zwłaszcza gdy przywdziewają liberię służby w kolorze domu swojego chlebodawcy.

Rodziny kupieckie dbają o swój wizerunek, często pokazując się w trakcie imprez charytatywnych, bądź mszy i aukcji w kościele handlu. Przyjęło się, że małżonki najbardziej wpływowych kupców biorą udział w comiesięcznym sprzątaniu świątyni, co ma stanowić hołd oddany ciężkiej pracy. Zazwyczaj to właściwie jedyne ich zajęcie przypominające pracę - obowiązki pań domów kupieckich nie należą bowiem do szczególnie rozbudowanych choćby z tego względu, że każdy z rodów, który tylko może sobie na to pozwolić, wynajmuje cały sztab służby. Paradoksalnie jedną z cnót, które przyświecają radnym i ich rodzinom powinna być skromność - stąd ich stroje, zwykle w stonowanych barwach - faktem jest jednak, że żony i córki kupców są znane z dbałości o swój wizerunek, często wynikającej z braku innego zajęcia. Wyższe sfery są mocno zakorzenione w patriarchalnym modelu społeczeństwa, przez co w polityce i handlu raczej nie ma miejsca dla kobiet. Trudnią się głównie sztuką, życiem towarzyskim i działalnością dobroczynną, choć każda z nich otrzymuje oczywiście stosowne wykształcenie również pod kątem ekonomicznym.

W rodzinach kupieckich ogromną wagę przywiązuje się do edukacji, która stanowi podwalinę ich dobrobytu. Preferuje się edukację domową. Podstawą dla kupców jest znajomość kilku języków w stopniu komunikatywnym, powszechne jest również skrupulatne wpojenie zasad obycia w towarzystwie, począwszy od odpowiedniej tytulatury i heraldyki, poprzez zachowanie przy stole, na tańcach właściwych dla odpowiedniego regionu kończąc. Trenuje się strzelectwo i jazdę konną, ćwiczone zwłaszcza w trakcie polowań za miastem, co stanowi jedną z ulubionych rozrywek bogaczy. Czasem praktykuje się również fechtunek, choć ma to charakter czysto rekreacyjny - w Ketterdamie pokutuje powiedzenie na strzelaninę nie przychodzi się z nożem i zdają sobie z niego sprawę również (a może przede wszystkim) najbogatsi. Kupcy często odwiedzają kasyna, ale i domy publiczne - to odbywa się w nieco większej tajemnicy; im więcej dyskrecji jest w stanie zapewnić lokal, tym sowiciej zostaje później wynagrodzony.

Normą dla najbogatszych rodzin kupieckich są małżeństwa aranżowane. Bardzo źle widziane są ożenki z osobą poniżej swojego statusu majątkowego; córki radnych są zwykle wydawane za synów radnych, bądź wżeniają się w rodziny, które do rady kandydują. Powszechne są małżeństwa z obywatelami bogatych rodów pochodzących z innych krajów, zwłaszcza, jeżeli zapewni to nowe, lukratywne interesy. Najgorzej wydawane są panny, które mają nikłe wiano - wszystkie inne przywary bledną w zestawieniu z odpowiednim usytuowaniem rodziny, z której pochodzi potencjalna kandydatka na narzeczoną.

Ważną rolę dla rodzin kupieckich odgrywają wydawane przezeń przyjęcia o różnym stopniu formalności, od kameralnych popołudniowych herbat, aż po bale charytatywne, wydawane niejednokrotnie z olbrzymim rozmachem. Bale wydaje się też z okazji zaręczyn czy ślubów, stanowią wówczas ekscytujące wydarzenie wśród członków socjety i cieszą się sporym entuzjazmem. Zaprasza się wówczas wszystkich liczących się kupców Ketterdamu i stara ich przekonać o własnym bogactwie na przeróżne sposoby; często wynajmuje się artystów z Pokrywki, którzy mają uświetnić takie wydarzenie.

UWAGA! Gracze mogą tworzyć bez ograniczeń własne rodziny kupieckie o dowolnym statusie, jednak by stworzyć rodzinę o statusie majątkowym zbliżonym do tych zasilających radę i móc ubiegać się o miejsce w niej, należy stworzyć opis rodziny według wytycznych, które odnajdziecie w poniższych opisach i wysłać ją drogą prywatnej wiadomości na konto Mistrza Gry. Administracja zastrzega sobie prawo do odrzucenia opisów nie pasujących do uniwersum. By znaleźć się w radzie, należy wpierw fabularnie doprowadzić do wyrzucenia z niej innej rodziny - to, w jaki sposób tego dokonać, pozostaje tylko w gestii kreatywności gracza.

UWAGA! Postacie z rodzin kupieckich mogą być griszami (najczęściej nieświadomymi swoich zdolności), jednak nie zdarza się to często. W danej rodzinie mogą znajdować się co najwyżej dwie takie postacie. Poszerzenie tego limitu zostanie rozważone gdy wszystkie miejsca zostaną wypełnione.

[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 27.05.21 14:09, w całości zmieniany 17 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:12
lokacja

Boreg


GŁOWA RODZINY:
Laurens Boreg (NPC) - ten pięćdziesięcioletni, łysiejący już mężczyzna, majątku dorobił się na handlu cukrem; podobno stanowi on jedno z jego niepoprawnych uzależnień, przez co musi stale inwestować w uzdrowiciela, który walczy z atakującą go próchnicą zębów. Zapalczywie wojuje z gangami od czasu, gdy w wyniku ich porachunków spłonął spory transport cukru - straty obliczono w milionach kruge, przez co omal nie wypadł wówczas z łask rady. Ma niezwykle irytujący nawyk narzekania na wszystko i wszystkich, jak również niepożądaną tendencję do mówienia zbyt dużo.

HISTORIA:
Wykupienie udziałów w podupadającej, ketterdamskiej cukrowni okazało się dla młodego wówczas Laurensa strzałem w dziesiątkę. Inwestując pieniądze otrzymane w spadku po śmierci ojca, który cukier sprowadzał z Nowoziemia, Laurens umocnił swoją pozycję w Ketterdamie, narażając się przy tym radnemu Hoede i Van Eckom, którzy dotąd notowali zyski z tego pola gospodarki, traktowane przez nich po macoszemu. Cukrownię szybko rozbudował, nie mogąc narzekać na chętnych do pracy, wzmacniając dodatkowo gospodarkę Kerchu zakupem lokalnych buraków cukrowych. Cukier okazał się dobrem luksusowym; sprzedawany w cenie niższej niż ten sprowadzany z Nowoziemia, przyczynił się do eliminacji mniejszej konkurencji.
Nie obyło się jednak bez strat; w 373 roku kilka magazynów spłonęło, a z dymem poszło kilkaset ton cukru, który z pewnością przyczyniłby się do znacznego wzbogacenia skarbca Boregów. Podobno karmelowy incydent, bo tak nazywano tamten wypadek zaprószenia ognia przez gangsterów był przypadkiem, ale Laurens w nie nie wierzy. Swoim braciom i synom powtarza, że z pewnością maczali w tym palce pozostali radni, choć dowodów na to nie zgromadził aż do dzisiaj.
Obecnie radny Boreg podupada nieco na zdrowiu, do czego przyczynia się wymykająca spod kontroli otyłość; coraz więcej obowiązków spoczywa na barkach jego synów, ze względu na pogarszające się samopoczucie i mobilność Laurensa. Według nieoficjalnych źródeł radny już spisał testament, w którym brakuje jego najstarszego syna, ale podobno to jedynie plotki.  

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodziny znajduje się burak cukrowy na fioletowym tle.

Rodzina nie pała sympatią do rodziny Hoede i Van Eck.

Krążą pogłoski, że burdel Cukierenka zawdzięcza swoją nazwę chęci zagrania na nosie radnemu Boregowi.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 06.04.21 20:57, w całości zmieniany 13 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:13
lokacja

Groeneveldt


GŁOWA RODZINY:
Hendrikus Groeneveldt (NPC) - przystojny sześćdziesięciolatek, którego czas jak i zmartwienia dotąd wyjątkowo oszczędzały, dzięki czemu zachował burzę czarnych loków nieprzyprószonych siwizną. Kontynuuje rodzinną tradycję wyrobu instrumentów smyczkowych; skrzypce wychodzące spod ręki jego pracowników podróżują po całym świecie, odnajdując dom w dłoniach najlepszych muzyków, jakich słyszał Kerch. Oficjalnie zaklina, że w produkcji nie biorą udziału żadni griszowie, ale mało kto jest w to w stanie uwierzyć. Jest wytrwanym graczem, jeśli chodzi handel - czarne spojrzenie odziedziczone po odległych, sulijskich przodkach, skrywa wiele kłamstw.

HISTORIA:
Pradziadek Hendrikusa był drobnym rzemieślnikiem, który konstruując swoje pierwsze skrzypce nie miał pojęcia, że jego nazwisko stanie się pewnego dnia synonimem jakości i niezawodności. Wiódł proste życie, wypełnione fascynacją plemieniem Suli - to stamtąd wywodziła się jego małżonka, która stanowiła dla niego nieskończone źródło inspiracji. Osiedli w Ketterdamie, a jego syn zwietrzył w wyrobach ojca szansę na dobry interes. Udało mu się zainteresować instrumentami kilku ówczesnych radnych. Wkrótce wyrób Groeneveldta stał się stałym bywalcem salonowych przyjęć, a stamtąd przeniósł się do portów, skąd skrzypce Groeneveldta powędrowały na cały świat.
Chwilowy upadek ród zaliczył tylko raz, tuż po śmierci prababki Hendrikusa. Oficjalnie winą obarczono chwilowy spadek formy wywołany żałobą, prawda leżała jednak zgoła gdzie indziej - nieboszczka była griszą, która maczała palce w niezawodności skrzypiec wytwarzanych przez swojego małżonka. Chwilę trwało, nim Groeneveldtom udało się znaleźć innych griszów chętnych do pracy.
Obecnie ich wyroby są cenione przez monarchów Fjerdy i Ravki, a w Ketterdamie każdy bogaty kupiec chciałby mieć egzemplarz w swojej kolekcji. Groeneveledtowie są jedną z rodzin, którym na próżno próbować udowodnić powiązania ze światkiem przestępczym. Zbyt dobrze czują się na swoim dosyć wąskim poletku, które dzielnie pielęgnuje Hendrikus, kontynuujący rodzinną tradycję. Współcześnie instrumenty wyrabiają już tylko griszowie, choć nie jest to wiedza powszechnie dostępna, a pracujący dla Groeneveldta mistrzowie Małej Nauki są związani z nim kontraktami, które zapewniają zmowę milczenia.  

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodziny znajduje się słowik szary na białym tle.

cena skrzypiec Groeneveldta dochodzi do pół miliona kruge; oryginał zawsze jest sygnowany rodowym słowikiem.

Groeneveldtowie pozostają w złych stosunkach z Radmakkerami.

Członkowie rodu słyną z urody przywodzącej na myśl ich suljiskich przodków, zwykle mają więc ciemne włosy i oczy, rzadziej śniadą karnację ze względu na małżeństwa częściej zawierane w kręgu kulturowym zlokalizowanym w Ketterdamie.

W sprawach rodu należy kontaktować się z Wouterem Groeneveldtem.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 10.06.21 9:18, w całości zmieniany 12 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:14
lokacja

Hoede


GŁOWA RODZINY:
Gerjtlan Hoede (NPC) - czterdziestoośmioletni, niezwykle elegancki właściciel ziemski w Południowych Koloniach, przepadający za przypominaniem wszystkim o swoim pochodzeniu od ostatniej monarchii panującej na ziemiach Kerchu. Dość wyraźnie daje innym odczuć, że w swoim mniemaniu to jego rządy powinny być niepodzielne - mogąc poszczycić się największym majątkiem, miałby ku temu nawet podkładkę. Pod jego pieczą znajdują się uprawy jurdy i kopalnie węgla kamiennego w południowych koloniach. Pokątnie zajmuje się także wyrobem i transportem nielegalnych w użytku pochodnych jurdy o działaniu silnie narkotyzującym. Nikt nie jest jednak w stanie niczego mu udowodnić, cieszy się bowiem nieposzlakowaną opinią.

HISTORIA:
Korzenie tej rodziny sięgają jeszcze czasów sprzed powstania Fałdy; uważa się, że protoplasta rodu Hoede był również tym, który wraz z przodkami Van Ecków założył Kerch. Legenda głosi, że przypłynęli z Fjerdy ramię w ramię z Sildroherami - mitycznymi stworzeniami, pół-ludźmi, pół rybami, które rzekomo miały mieć moc przywoływania burz; prawda była jednak nieco bardziej przyziemna. Albert z towarzyszami wszedł w komitywę z ukrywającymi się na półwyspie shuhańskimi griszami. Namówił ich do współpracy w zamian za dostarczenie sildroherów na amplifikatory; gdy Kerch oddzielił się od Shu Hanu wodą, obietnicy dotrzymał, oszukując, że pochwycone przez niego w fjerdańskich wodach węże morskie to rzeczone, potężne istoty.
Na szczęście jego synowi udało się ugłaskać gniew griszów; w Kerchu zyskali azyl, do którego zawsze mogli powrócić. Czasem mawia się, że członkowie Rady Pływów to potomkowie tamtych mistrzów Małej Nauki, ale tak naprawdę to jedynie domysły.
Syn Alberta, Coen, okazał się charyzmatycznym przywódcą i śmiałym kupcem; nie miał do dyspozycji zbyt wielu statków, majątek swój budował zatem mozolnie, ale sukcesywnie, zdobywając przychylność kolejnych osadników, wkrótce nazywanych kerchenami. To on wpadł na pomysł zbudowania miasta na planie kanałów - początkowo nosiło miano Kerchu, by wiele lat później stać się Ketterdamem.
Van Hoede - tak zwali się wnukowie Coena, którzy czyniąc z Kerchu monarchię, panowali długo, budując podwaliny tego, czym Kerch stał się obecnie. Handlowali głównie z Ravką, nim tę przecięła Fałda. Słynęli z tego, że zawsze wiedzieli jak się zachować i gdzie ulokować pieniądze - niejako potwierdzeniem tego była wojna domowa w Kerchu, w wyniku której żadna monarsza głowa nie została strącona z karku a zamiast tego, już jako rodzina Hoede, zasiedli w Radzie Kupieckiej.
Obecne pokolenie Hoedów płynie niejako na fali dawnej świetności, która pozwoliła im na spore własności ziemskie w Południowych Koloniach. Jurda i węgiel to dwa bardzo dochodowe pola, na których można się dorobić; Hoede zapracowali sobie na swój monopol ciężką pracą, chciałoby się rzec, choć tak naprawdę spuścizna przodków odegrała tu pierwszorzędne znaczenie. Nie ma jednak drugiej rodziny, która tak wprawnie potrafiłaby manipulować otoczeniem i grać w pozory.

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodziny znajduje się srebrny wąż morski na turkusowym tle.

Znanym sojusznikiem Hoedów są Van Eckowie.

Hoede to najbogatsza i najstarsza rodzina kupiecka, z nieskończoną ilością znajomości. Mawia się, że znaczna część stadwachty siedzi w ich prawej kieszeni, w lewej zaś członkowie gangów.

Ze względu na pochodzenie, członkowie tej rodziny często mają jasne włosy i błękitne, szare lub zielone oczy.

Słyną ze swojej działalności dobroczynnej. Za sprawą radnego Hoede powstała szkółka przy kościele handlu dla ubogich.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 28.05.21 19:53, w całości zmieniany 11 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:14
lokacja

Radmakker


GŁOWA RODZINY:
Joris Radmakker (NPC) - został głową rodziny po tym jak jego ojciec, Dirk Radmakker padł ofiarą plagi Dwórki sprzed trzech lat. Niespełna trzydziestoletni, najmłodszy z obecnych radnych, spekulant giełdowy - jak mawia - z intuicją, świetnie radzi sobie na scenie politycznej. Dąży do przejęcia Eil Komedie, którego nie doczekał jego ojciec, podejrzewany o maczanie palców w spisku, który pozbawił stanowiska radnego Jurjena i doprowadził do jego bankructwa. Joris to jednak, w przeciwieństwie do swojego ojca, człowiek nieskończenie hołdujący emocjom; być może to sprawia, że pozostali członkowie elity poddają w wątpliwość jego intencje co do przejęcia opustoszałego gmachu teatru, zwłaszcza, że często widuje się go ze słynną śpiewaczką operową, Carolijn Kluin.

HISTORIA:
Protoplasta Radmakkerów był członkiem wędrownej trupy teatralnej, która około 125 roku po powstaniu Fałdy dotarła do Kerchu, gdzie miała uświetnić królewskie wesele. Wystawna uczta bardzo prędko zamieniła się w katastrofę, gdy świeżo upieczona królewska małżonka została otruta. Zamknięto bramy zamkowe tak, by truciciel nie zdążył zbiec; gości przesłuchiwano przez cztery dni i cztery noce, nim w końcu przesłuchano także Damjena. Ten zeznał, że widział, kto otruł królową, ale prawdę powie tylko i wyłącznie na prywatnej audiencji u króla. Tak też się stało, a Damjen istotnie widział, kto był odpowiedzialny za zabójstwo młodej księżniczki z Shu Hanu.
Sam król.
By kupić sobie milczenie Damjena, zaoferowano mu posadę we dworze. Odtąd stał się urzędnikiem odpowiedzialnym za wszelkie występy artystyczne w murach zamkowych, ale i otrzymał możliwość obejmowania swoim mecenatem bardziej obiecujących artystów.  
Na przestrzeni lat niewiele się tak naprawdę zmieniło. Radmakkerowie wciąż zajmują się mecenatem i to z ich inicjatywy postawiono gmach Opery Ketterdamskiej. Okazało się to przedmiotem sporu z rodziną Groeneveldtów, gdy skrzypacz orkiestry uświetniającej przedstawienia odmówił gry na ich skrzypcach.
Radmakkerowie byli też znani z konfliktu z radnym Jurjenem, do którego należało między innymi  konkurencyjne Eil Komedie. Kiedy w 356 roku światło dzienne ujrzały jego powiązanie z gangami, pierwsze podejrzenia odnośnie tego, kto wywlókł brudy, padło właśnie na Radmakkerów. Nie przyznali się jednak do niczego oficjalnie, wyrażając jedynie głębokie zaniepokojenie odkryciem opinii publicznej.
Radmakkerowie słyną z przebiegłości i umiłowania sztuki, zwłaszcza teatralnej. Mawia się, że nikt równie wprawnie nie potrafi zmieniać ról, co oni. Majątek powiększają obecnie głównie spekulacjami giełdowymi, choć trzonem ich skarbca pozostaje handel tkaninami i przyprawami z Shu Hanu.  

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodu znajdują się dwie białe maski teatralne - jedna śmiejąca się, druga smutna, na granatowym tle.

Do Radmakkerów należy okazała opera Ketterdamska. Ufundowali też sporą część Uniwersytetu. Na ścianach obu tych gmachów znajdują się tablice upamiętniające ich dotacje.

Ich stosunki z rodem Groeneveldt nie należą do zbyt udanych przez wzgląd na wspólną przeszłość.

W ich rodzinie zdarzały się małżeństwa z Shuhańczykami; często mogą się zatem poszczycić ciemnymi włosami i złotym spojrzeniem.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 22.04.21 17:45, w całości zmieniany 11 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:14
lokacja

Van Eck


GŁOWA RODZINY:
Jan Van Eck (NPC) - jasnowłosy pięćdziesięcioletni mężczyzna, o błękitnym spojrzeniu całkowicie wyzutym z wszelkiej uprzejmości. Człowiek wiary, wdowiec, oddany całkowicie Ketterdamowi, który uważa za swoją własność. Majątek zbił na transporcie broni z Nowoziemia, czyniąc to na tyle sprytnie, że niemal całkowicie wyeliminował konkurencję. Brzydzi go element biedoty i przestępczości Ketterdamu, który gdyby mógł, najchętniej wyciąłby w pień niczym nowotwór toczący miasto. Znany ze swojego zamiłowania do sztuki, jest w posiadaniu kilku absurdalnie drogich dzieł znanych malarzy.

HISTORIA:
Choć według legendy przodkowie Van Ecków dotarli do Kerchu wraz z protoplastą rodu Hoede ramię w ramię, przyjęło się, że są drudzy pod względem ważności w radzie. Ich oddech na karku czują Hoedowie też pod względem majątku, Van Eck plasuje się bowiem w tym chlubnym rankingu tuż za nimi.
Podobno wpływ na ich losy miała mieć wrodzona niechęć do griszów. Tam, gdzie Hoedowie wspomagali się ich umiejętnościami, przodek van Ecków, Georg, uparcie odmawiał współpracy z nimi, nie ufając im za grosz. Swego czasu stał się nawet głównym przewodniczącym spisku przeciwko panującym - poirytowany faktem, że jego doradztwo cieszy się mniejszym posłuchem niż pochodzące od griszaickich mędrców, planował pozbyć się głowy państwa, zająć jej miejsce i wypędzić griszów z Kerchu, czyniąc go strefą całkowicie wolną od Małej Nauki.
Spisek wyszedł na jaw, paradoksalnie, z powodu jednego z griszów. Georg został stracony, a pozostali członkowie jego rodziny mieli do wyboru pójść w jego ślady, bądź nigdy już nie wspomnieć o spisku. Wybrali drugą opcję i wciąż cieszyli się rzekomą przychylnością władcy. Zadra jednak pozostała; nawet obecnie, choć oba te rody pozostają w rzekomej przyjaźni, w głowach kupców, zwłaszcza z rodu Van Eck rodzi się przekonanie, że w interesach nie ma miejsca na coś tak sentymentalnego jak przyjaźnie. Ciężko jednak ukrywać, że Hoede to dobry sojusznik - rodzina wielokrotnie przypieczętowywała sojusz małżeństwami. Mimo to, Van Eckowie często sprowadzają sobie żony z Fjerdy, uważając, że wychowanie w posłuszeństwie sprzyja tamtejszym kobietom.
To ród mocno konserwatywny, silnie zakorzeniony w ketterdamskich tradycjach. Synów i córki wychowuje się w wierze i szacunku do pracy, choć to dosyć paradoksalne zważywszy na to, że największe dochody rodu pochodzą z handlu bronią.

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodu znajdują się złote liście laurowe na szkarłatnym tle.

Pozostają w bliskim sojuszu z rodem Hoede.

Plotki głoszą, że zakontraktowani u Van Ecków griszowie nie są zbyt dobrze traktowani. Nie wiadomo czy to prawda, bo sami zainteresowani milczą jak zaklęci. Nie jest jednak tajemnicą, że Jan Van Eck griszów nie znosi, a podejściem do nich idealnie wpisuje się w opinię większości Fjerdańczyków.

Wśród nowoziemskich imigrantów Van Eckowie są owiani fatalną sławą. Nowoziemczykom nie podoba się manipulowanie cenami broni na własną korzyść, kosztem ich rodaków w Nowoziemiu.

Ze względu na częste małżeństwa z Fjerdanami, przedstawiciele tej rodziny mają jasne włosy i zielone bądź błękitne oczy.

W sprawach rodowych należy kontaktować się z Liselotte Van Eck.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 06.04.21 20:58, w całości zmieniany 12 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Rodziny kupieckie

24.03.21 20:17
lokacja

van Hoorn


GŁOWA RODZINY:
Abeltje Van Horn (NPC) - zadziwiająco lotny jak na swój wiek osiemdziesięciolatek, któremu Ketterdam zawdzięcza prężnie działającą stocznię. Zaczynał jako prosty drwal, co gdy był młodszy, pozostali członkowie rady wytykali mu dosyć nagminnie. Do teraz Van Hoornowie są uważani za nowobogackich, choć rozporządzają sporym majątkiem już od jakichś pięćdziesięciu lat. Abeltje cieszy się w Ketterdamie umiarkowanym szacunkiem - część mieszkańców go uwielbia, bo zapewnił wielu osobom pracę w stoczniach; inni mają mu za złe przyczynienie się do niemal całkowitego wykarczowania wyspy. Prawda jak zwykle plasuje się gdzieś pośrodku.

HISTORIA:
Abeltje przybył do Ketterdamu z prowincji w 319 roku po powstaniu Fałdy, jako raptem siedemnastoletni młodzieniec. Niepiśmienny i nieumiejący czytać, miał nadzieję, że uda mu się złapać zajęcie w jednej z fabryk. Łut szczęścia przyświecił mu jednak, gdy wracał po jednej ze zmian do domu: powóz jednego z ówczesnych radnych zaklinował się w wąskim przejściu pomiędzy kamienicami i gdyby nie Abeltje, radny musiałby tam spędzić długie godziny. W wyrazie wdzięczności, zaproponował mu pracę, nie mając pojęcia, że wbił właśnie pierwszy gwóźdź do swojej trumny, nie doceniając możliwości nowego nabytku.
Abeltjle uczył się w zastraszającym tempie; po trzech latach znał już zasłyszane podstawy ekonomii, a dzięki dzieciom radnego nauczył się czytać i pisać. Wszystkie tajniki kupieckiego fachu, które pracodawca mu przekazywał nie wierząc, że ten kiedykolwiek je wykorzysta, przydały się po sześciu latach służby, kiedy sam wykorzystał informację o zamiarach pracodawcy, dotyczących podpisania nowej umowy handlowej z Wyspą Tułaczą.
Tak do jego kieszeni wpadły pierwsze pieniądze, które zainwestował w podupadającą stocznię. Wkrótce za nimi pojawiły się kolejne; ani się Abeltje obejrzał, a zaproponowano mu miejsce w radzie po jego byłym pracodawcy, który tak, jak Van Hoorn się bogacił - stopniowo tracił. Tamten mężczyzna już nie żyje, ale gdzieś po świecie pewnie tułają się jego synowie i wnukowie, gotowi poderżnąć Abeltje gardło za to, co uczynił; choć obecnie jest poczciwym, starszym człowiekiem, nie wydaje się mieć wyrzutów sumienia.
Van Hoornowie zwykle górują sylwetkami na salonach, cieszą się bowiem dobrymi warunkami fizycznymi; gnuśnienie w luksusach zwyczajnie im nie przystoi. Co wzbudza olbrzymią dezaprobatę pozostałych rodzin kupieckich, Van Hoornowie bardzo rzadko odwiedzają kościół handlu.

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodu znajduje się topór na szmaragdowym tle.

Abeltje pilnuje, by nikt nie zapomniał, skąd się wywodzą. Tradycją jest, by każdy mężczyzna z Van Hoornów w swoje osiemnaste urodziny, własnoręcznie ściął drzewo.

Pozostali radni mają być może Van Hoornów za nowobogackich; ci nie pozostają dłużni, nie bojąc się nazywać ich poczynań hipokryzją.

Prócz posiadłości przy Geldstraat, Van Hoornowie są też w posiadaniu olbrzymich włości na prowincji, gdzie stopniowo zaczynają się angażować w ponowne zalesianie wyspy.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 06.04.21 20:58, w całości zmieniany 9 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com
lokacja

Yesugen


GŁOWA RODZINY:
Baltu Yul-Yasugen (NPC) - choć radnym jest Baltu, mawia się, że i tak robi wszystko po myśli swojej wiekowej już matki, Yesugen. Ich rodzina zasłynęła w Ketterdamie za sprawą rozbudowania rafinerii; dotąd Kerch był uzależniony całkowicie od transportu ropy z Shu Hanu, a dzięki shuhańskim emigrantom kercheńczycy pozyskali własne źródło za cenę znacznego zanieczyszczenia powietrza wyspy. Baltu liczy sobie czterdzieści lat; niezbyt dobrze odnajduje się w ketterdamskiej rzeczywistości, tęskniąc ku rodzinnym stronom w które raczej nie wróci. Rodzina Yesugen nie jest mile widziana w ojczyźnie, ze względu na interferowanie w shuhański eksport ropy. Pozostali radni traktują Baltu nieco nieufnie, choć zasiada w radzie już od ośmiu lat. Ciężko stwierdzić, czy to za sprawą jego skrytego charakteru, czy obcego pochodzenia.

HISTORIA:
Mało kto wie, że Yesugen to grisza, która zbiegła ze stolicy Shu Hanu, Ahmrat Jen, gdy na jaw wyszła jej tożsamość. Wielu dziwiła jej decyzja o opuszczeniu królewskiego dworu: cieszyła się tam bowiem ogromnym poważaniem i wieloma przywilejami, choć złośliwi twierdzili, że to przez wzgląd na jej zażyłość z królową. Jakakolwiek nie byłaby prawda, Yesugen zbiegła do Ketterdamu, gdzie odnalazła schronienie i nigdy nie użyła już swoich mocy. To widać; kobieta jest drobna i wysuszona jak śliwka, a jednak lotności umysłu pozazdrościłby jej niejeden młodzieniec.
Fakty się zacierają, a świadkowie milkną na wieki zmożeni śmiercią; mało kto pamięta już, że Yesugen pojawiła się w Ketterdamie w 301 roku po powstaniu Fałdy. Nim powiła syna, który nie odziedziczył jej griszaickiego daru, zainteresowała się złożami ropy, o których usłyszała jeszcze będąc w Shu Hanie - dotychczas jedynym dostawcą tego surowca. Prędko zdała sobie jednak sprawę, że jako kobieta niewiele zawojuje w kupieckim świecie Ketterdamu. Cierpliwość okazała się jej cnotą.
Jej syn nie miał zbyt dużego pola do manewru - jego przyszłość była przesądzona już w momencie narodzin. Ścieżka prowadziła prosto do ketterdamskiej rafinerii, która miała w końcu szansę powstać dzięki rozwojowi technologicznemu, niejako w Kerchu opóźnionemu względem tego, do czego Yesugen przywykła w Shu Hanie.
Syn stał się jej oknem na świat; gwoździem, przy pomocy którego mogła spenetrować rynek i zapewnić zarówno sobie jak i swoim potomkom przyszłość. Było trudno, jednak ciężka praca popłaciła.
To skryty i cichy ród, nigdy nie wiadomo, co tak naprawdę planują. Powszechnie nie jest wiadomo, że Yesugen ma w sobie griszaicką krew i być może mogły odziedziczyć ją także jej potomkowie. W rodzinie nie praktykuje się bowiem szkolenia ich - jeżeli u kogoś objawi się dryg do małej nauki, naciska się na jego tłumienie.

DODATKOWE INFORMACJE:
W herbie rodu znajduje się czarny żuraw na srebrnym tle.

Choć głową rodziny jest Baltu, dla osób znających nieco wnikliwiej zwyczaje Shu Hanu jasnym jest, że tak naprawdę funkcję te sprawuje Yesugen. Za dowód koronny powinien posłużyć fakt, że to jej imię widnieje jako nazwisko jej wnucząt, nie zaś jej syna.

Ich rezydencja przy Geldstraat nosi wyraźne znamiona architektury shuhańskiej.

Przedstawiciele rodziny mają wyraźną, shuhańską urodę.

CZŁONKOWIE:


[ruletka]

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach