Eefke Ots 6PHGXqiC_o

Eefke Ots
• formator •
Eefke Ots
Pochodzenie : Ravka
Stanowisko : krupierka
https://kerch.forumpolish.com/t223-eefke-ots

Eefke Ots

22.05.21 22:37

Eefke Ots

ft. Ruby Pedersen

Eefke Ots X25SOhN

statystyki:

siła: 20
zwinność: 40
żywotność: 35
spostrzegawczość: 40
zręczność: 40
zrównoważenie: 25

Umiejętności:

Charyzma [II]
Kłamstwo [III]
Hazard
Umiejętności sportowe - jazda konna
Iluzja

metryka:

Pochodzenie:
Ravka

Data urodzenia:
grudzień, 359 rok po powstaniu Fałdy

Zakon:
Żywych i Umarłych (formator)

Zawód, miejsce pracy:
krupierka w Szmaragdowym Pałacu

Status majątkowy:
średniozamożny

Opanowane języki:
ravkański, kercheński

Wiara:
święci



BIOGRAFIA BOHATERA




life's alright in devil's town
no one's gonna catch us now


Anastasya Belov.

Imię. Dwa słowa. Kiedyś stanowiły wszystko. Kiedyś były noszone dumnie; były wypowiadane dźwięcznym tonem. Teraz spoczywają na dnie morza, związane życzeniem, by nigdy nie powróciły na powierzchnię.

Eefke Ots drży ze strachu na myśl o dniu, w którym jeszcze raz usłyszałaby to imię.


Eefke Ots QoRa5IA

Życie przed przybyciem do Małego Pałacu było... Dziwnie zwyczajne. Nie za nudne, nie za bardzo szalone. Anastasya była małym brzdącem, który biegł przed siebie z rozwianą burzą rudych włosów i błyskiem w oku, który zwiastował kłopoty. Oczywiście, jej rodzicom nie było to w smak. Nie chcieli rozbrykanej córki, która przecierała skórę na kolanach, gdy próbowała wykonać ślizg - który raz widziała u pewnego chłopaka, który uciekał przed goniącą go grupką rówieśników. Nie chcieli, by ich dziecko ciągnęło w nieznane.

Nieznane zawsze wydawało się kuszące dla Anastasyi. Coś zawsze ciągnęło ją w stronę tego, czego nie wiedziała; wiedzę chłonęła jak gąbka, ale to był właśnie ten aspekt ryzyka, który sprawiał, że na policzki wstępował gorący rumieniec, a serce biło mocno i szybko, zaś na twarzy pojawiał się szeroki uśmiech. Zawsze próbowała też w to wciągać swoją bliźniaczkę, Svetlanę; łapała ją za rękę i biegła z nią przed siebie - aż do portu, gdzie dramatycznie zatrzymywała się na brzegu pomostu, wpatrując się w morze z zapartym tchem. Chciała wiedzieć, co jest poza Ravką - co kryło się za wzburzonymi falami, które mogłyby ją pochłonąć w jedną sekundę? Co kryło się za horyzontem, hen daleko, tam, gdzie już nie sięgał jej wzrok? Kiedy pytała o to rodziców, zbywali jej pytania, a potem zaciągali do książek. Czytała je, bardzo chętnie; najchętniej zaś przeglądała różnorakie atlasy i mapy, do późnego wieczoru wodząc palcem po rysunkach i szkicach, szeptem powtarzając pod nosem nazwy, które widziała na papierze.

Kiedy więc przyszli Egzaminatorzy, nie bała się. Była podekscytowana. Tak wiele przecież czytała o griszach, tak bardzo ich podziwiała! Mała Nauka zdawała się czymś wspaniałym; groźnym i tajemniczym, a jednocześnie bardzo pięknym oraz pełnym możliwości. Nieraz, kiedy nie mogła zasnąć, wyobrażała sobie, co by było, gdyby i ona miała takie zdolności; co by było gdyby trafiła do Małego Pałacu? Świat stanąłby przed nią otworem, czyż nie? W takim momentach czuła, jak serce kołatało się jej w piersi i nieraz z tego dziwnie szczęśliwego poddenerwowania budziła siostrę i snuła przy niej marzenia; być może i w niej zaszczepiła ciekawość na temat przyszłości.

Wszystko potoczyło się bardzo szybko, kiedy wizyta Egzaminatorów ujawniła, że nie tylko Anastasya miała zdolności; jej siostra również była obdarzona. Chyba nie mogło być lepszych wieści dla młodej dziewczynki - nie dość, że jechała do Małego Pałacu, to jeszcze ze swoją siostrą! Nie miały nawet dziesięciu lat, gdy trafiły do ośrodka szkolenia griszów. Ani przez moment młoda Belov nie czuła strachu; a jedynie ekscytację, która rosła wraz z każdym krokiem jaki stawiała w Pałacu - mocno wtedy ściskała rękę Svetlany. Spodziewała się wszystkiego. Trudności w szkoleniu. Potknięć. Bardzo powolnych postępów. I owszem, nie zawsze wszystko szło idealnie, ale... Było lepiej, niż oczekiwała. Ktoś kiedyś jej powiedział, że ma po prostu do tego wrodzony talent, czego nie posiadał, wbrew pozorom, każdy grisza. Kontrola umiejętności wydawała się jej tak naturalna, jak oddychanie - dopiero z czasem dotarło do niej, że bycie Formatorką nie mogło być tak trudne, jak bycie Szkwalnikiem, Uzdrowicielem czy Piekielnikiem. No bo przecież nie umiała przyzwać ognia, wiatru, wody, nie umiała nikogo uzdrowić, ukoić ich nerwów, czy tworzyć śmiercionośnej broni. Jedyne co umiała, to zmienić wygląd swój, lub kogoś.

Z czasem zaczęła tego nienawidzić. Czuła odrazę do tego, co mogła zrobić. Raz w złości zmieniła wygląd swojej twarzy; ledwo, bo ledwo, ale to zrobiła. Potem przez czas trwania zmiany nie umiała nawet spojrzeć na siebie w lustrze. Pocieszała się tym, że przecież miała nadal przy sobie siostrę. No i najlepszą przyjaciółkę; Kirę. Od kiedy tylko ją poznała, czuła do niej niesamowicie wielką sympatię. Zaprzyjaźniły się praktycznie od razu. Pocieszała ją, kiedy szkolenie nie szło po jej myśli; starała się pomóc i przekazać, jak działało to dla niej. Nigdy jej nie powiedziała, że jej zazdrościła. Wiatru w dłoniach. Tego, że mogła zrobić coś przydatnego; bo zmienianie wyglądu na tamten moment wydawało się jej dość... Bezużyteczne. Podziwiała Kirę za to, że nie poddawała się mimo trudności; czasami wręcz się jej zdawało, że to ona właśnie zapracowała na swoje zdolności; a Anastasya nie zrobiła nic, by je zdobyć. Ot, po prostu była.

Mijały lata, a szkolenie powoli się kończyło. Mimo odrazy, jaką czuła do bycia Formatorką, przez głowę coraz częściej przewijała się jej myśl, że mogłaby samą siebie zmienić. Kolor włosów, kolor oczu, twarz... To wszystko było czymś, co mogłaby zamienić na inne. Gdzieś tam głęboko w niej tkwiło przekonanie, że może gdyby poprawiła swój wygląd, to potrafiłaby zaakceptować całą siebie - ze wszystkimi pozytywami, jak i negatywami, które w sobie nosiła. Nie pomagała jednak wiedza, że wcale nie opuści Pałacu, że jej przeznaczeniem było zostać w stolicy. Kiedy więc po zakończeniu treningu to Kira została wysłana na front, odczuwana wcześniej zazdrość jedynie wzrosła. Anastasya na twarzy nosiła uśmiech; a w środku szalała złość. Przecież marzyła o wielkich wyprawach i trudnych przygodach, o nowych widokach, nowych smakach, zapachach... Nic z tego. Nie pomogły protesty i prośby; decyzja zapadła. Zaczęły się bezsenne noce; męczyło ją strasznie to, że możliwości zostały jej odebrane. Stolica nie była zła, ale prędko stała się nudna. Nudziły ją rozmowy wyższych sfer, mimo, że stała z uprzejmym uśmiechem, wdając się w pogawędki z żonami i córkami wielkich lordów i urzędników. Z niektórymi spędzała więcej czasu; robiąc za ich prywatną charakteryzatorkę i wypytując o bardzo delikatne szczegóły dotyczące ich mężów oraz ojców. Większość z nich była zbyt zapatrzona w siebie, żeby zorientować się, czemu te pytania miały służyć. A może po prostu wiedziały, ale nie chciały z tym nic zrobić.

Po którymś z takich spotkań z kolei, gdy wróciła do Pałacu, by nieco odpocząć przed kolejnym zadaniem, dotarł do niej kolejny list od Kiry; pisały do siebie całkiem regularnie, nie umiejąc zerwać kontaktu mimo odległości, która ich teraz dzieliła. Przeczytała go; przeczytała o tych wszystkich rzeczach, które widziała jej przyjaciółka - i coś w niej pękło. Popłakała się, jak małe dziecko. Ze złości, z frustracji, ze smutku, które przejmował jej serce. Tego wieczora, bez większego wahania, zmieniła swój wygląd. Rude włosy stały się brązowe, a twarz kompletnie zmieniła się; kiedy następnego ranka wyruszyła z Pałacu, by wykonać kolejne zadanie, czuła w sobie jakąś taką dziwną dumę. Dumę pomieszaną z odrazą.

Nie wiedziała jeszcze wtedy, że zobaczy Kirę prędzej, niż się spodziewa - a jej życie zmieni się o 180 stopni.

Eefke Ots QoRa5IA

Wkrótce jednak los odmienił się i Anastasyi dane było opuścić pałac - została wysłana na misję do Nowoziemu. To wtedy spotkała Kirę; przyjaciółka przez pierwszą chwilę nie rozpoznała jej, ale kiedy minął początkowy szok, od razu wpadły w wir mówienia. Mimo tego, że nie widziały się od bardzo dawna, to jednak nie czuła się ani trochę dziwnie. Cieszyła się, że znowu ją widzi, że może jej opowiedzieć, co spotkało ją w stolicy, chociaż to już zrobiła w listach. To statek Kiry, na którym ta urzędowała, miał zawieźć ją na miejsce; jednak nigdy nie było im dane dotrzeć do celu. Zostali zaatakowani przez korsarzy. Anastasya zawsze była wierząca; ale to właśnie wtedy bardzo gorąco modliła się do świętych o to, żeby pozwolili im przeżyć. Chciała jeszcze zobaczyć swoją siostrę. Chciała zobaczyć resztę świata. Udało się. Ledwo. Została ich zaledwie garstka. Wiedziała wtedy jedno - za nic nie chciała wracać do Ravki.

Zdołali dostać się do Ketterdamu; dzięki temu, co odebrali korsarzom, mogli zakupić nowy statek. Do Anastasyi powróciło to drżenie serca i rumieniec na policzkach; wreszcie coś się działo! Wreszcie wyrwała się z Pałacu. Twarz, którą dalej utrzymywała pomagała w ukryciu się; zmieniła imię i porzuciła stare życie, pozwalając mu opaść na dno morza. Anastyasya Belov była martwa; narodziła się za to Eefke Ots. Ot, nikt inny, jak zwykła krupierka - tyle dobrego, że zawsze miała dryg do kart. No i nie wszystkie szlachcianki bawiły się na balach, niektóre wolały hazard, więc Eefke miała pełno okazji do poćwiczenia swoich zdolności. Sylvana została na statku; ona zaś osiedliła się w Ketterdamie. To było miasto wolności. Swobody. Nikt nie zadawał zbyt wielu pytań, nikt nie podejrzewał nawet, że jej przeszłość mogła mieć miejsce w Małym Pałacu. A i ona o tym nie wspominała. Nie miała nawet do czego wracać - oprócz siostry. Czasem rozmyślała, co się z nią działo i jak się trzymała. W końcu Eefke sfałszowała swoją śmierć, a te wieści na pewno dotarły do Pałacu. Czasami chciała jej wysłać list. Nie mogła tego zrobić. Nie mogła tam wrócić. Nie mogła narazić się na to, że pokazałaby go komuś i dowiedzieliby się, że Anastasya Belov jednak żyje. Po prostu nie mogła.

I tak minął jeden rok w Ketterdamie. Eefke prędko dopasowała się do rytmu miasta i znalazła pracę w jednym z kasyn w mieście; nie zarabiała najgorzej. Nie musiała martwić się o swój byt. Sprawy skomplikowały się, gdy robiła jeden z kursów na "Czarnym Łabędziu" wraz z przyjaciółką. Znowu zostali zaatakowani. Kątem oka zdążyła tylko zauważyć, że Vladimir padł na pokład statku i już nie wstał; a w powietrzu pojawiła się elektryczność. Sylvana coś robiła - nie rozumiała dokładnie co, dopóki z nieba nie spadł piorun, który trafił jej przyjaciółkę. Ktoś odciągnął ją wtedy do tyłu; czy to była Eefke, czy kto inny? Nie pamiętała. Kiedy wszystko się uspokoiło, dopadła do Sylvany, a zaraz za nią podążyła uzdrowicielka. Wkrótce jej oczom ukazała się ta wielka blizna; wyglądająca jak błyskawica. Na jej twarzy pojawiło się przerażenie, które zmieszało się z ulgą od razu, gdy druga kobieta obudziła się. Powiedziała jej wtedy, że nie może umrzeć drugi raz, że nie wolno jej. Potem... Był pogrzeb Vladimira. Znowu się wtedy popłakała jak dziecko. Polubiła tego starca. Wiedziała, ile znaczył dla Sylvy. Potem wrócili do Ketterdamu i wrócili do swojego życia. Eefke znowu była krupierką w Szamargdowym Pałacu; skrzętnie ukrywając się z tym, że jest griszą. Czasem zaś podążała za przyjaciółką na statek, by pomóc jej przemycać ludzi; to tutaj jej zdolności okazały się naprawdę przydatne. Bo kto lepiej kogoś ukryje, jak nie Formatorka? A czasem, tak po prostu, wybierała się z Sylvaną na statek, by słona bryza uderzyła ją w twarz; a jej oczy nacieszyły się tak innym od miasta widokiem morza. I mogłoby się wydawać, że wszystko szło dobrze.

I tylko czasem, w bezsenną noc, Eefke nie może przestać myśleć o tym, co by było gdyby została w Pałacu. Nie może przestać myśleć, co stało się z jej siostrą; i jak się trzyma.

I w taką bezsenną noc, kiedy przykre myśli ją gnębią, a twarz wraca do pierwotnego wyglądu; siedzi przed lustrem i patrzy się na swoje rude włosy - a z oczu ciekną jej łzy. Ale wraz z nadejściem świtu, ukrywa swój pierwotny wygląd, ociera mokre policzki i rusza stawić czoła nowemu dniu. Bo co innego jej pozostało?

DODATKOWE



Wierzy w świętych z całego swojego serca. Mówi, że życie bez wiary - w cokolwiek - jest bardzo puste i bardzo smutne. I jeżeli nawet wszystko straci, to właśnie wiary nikt jej nie odbierze, bo może to zrobić tylko ona sama.
Stara się unikać alkoholu jak może, bo twierdzi, że on bardzo ogłupia oraz mąci w głowie - już wiele razy widziała, jak ludzie durnieli pod jego wpływem i bardzo nie chce podzielić ich losu.
Jest doskonałym kłamcą; bardzo przydaje jej się to na co dzień, skoro pracuje w lokalu przynależącym do jednego z lokalnych gangów - jak na razie nikt nawet nie podejrzewa, że jest griszą.
Uwielbia słodycze, ale wie, że to luksus, na który często nie może sobie pozwolić. Tylko z tego powodu czasem tęskni za balami wyższych sfer; tam słodkości było od groma.
Nie wierzy w coś takiego, jak miłość romantyczna. Ot, nie i tyle. Jak dla niej jest to wymysł człowieka, by usprawiedliwić pewne zachowania; jest przekonana, że nigdy się nie zakocha.


[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Eefke Ots dnia 23.05.21 14:47, w całości zmieniany 1 raz

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Eefke Ots

23.05.21 15:04

Witamy w Ketterdamie*

twoja karta postaci została zaakceptowana

Rozpoczynając rozgrywkę pamiętaj, by nie przynosić noża na strzelaninę. W prezencie od Ghezena otrzymujesz pierścionek z zatopionymi w metalu płatkami rumianku który dodaje +5 do statystyki siły. Liczba modyfikatorów Twojej postaci wynosi 1. Nie zapomnij o założeniu tematu z bagażem podręcznym. Spis rozwoju Twojej postaci znajdziesz w kolejnym poście w tym temacie - będziesz mógł zerknąć doń ilekroć zajdzie taka potrzeba. W razie wszelkich wątpliwości skontaktuj się z administracją.

Życzymy miłej zabawy!

*właśnie podpisałeś dożywotni kontrakt.

[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 23.05.21 15:06, w całości zmieniany 2 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Eefke Ots

23.05.21 15:06

Rozwój postaci

■ 23/05/2021 — karta postaci została zaakceptowana i dopuszczona do gry. Otrzymanie pierścionka z zatopionymi w metalu płatkami rumianku z bonusem +5 do siły. Liczba aktywnych modyfikatorów: 1

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Similar topics