Leif Blomstedt 6PHGXqiC_o

Leif Blomstedt
• wolny strzelec •
Leif Blomstedt
Pochodzenie : Fjerda
Stanowisko : asystent ambasadora, ambasada Fjerdy
https://kerch.forumpolish.com/t220-leif-blomstedt#326

Leif Blomstedt

22.05.21 21:42

Leif Blomstedt

ft.Alexander Skarsgård

Leif Blomstedt 1f675a2b223d386e34dc28058af7367c162b8211

  statystyki:

  siła: 40 pkt.
  zwinność: 55 pkt.
  żywotność: 45 pkt.
  spostrzegawczość: 38 pkt.
  zręczność: 40 pkt.
  zrównoważenie: 32 pkt.

  Umiejętności:

Jazda Konna [I] 1 pkt.
Historia Świata [I] 2 pkt.
Prawo [I] 2 pkt.
Charyzma [III] 9 pkt.
Kartografia [I] 2 pkt.
Walka Wręcz [II] 6 pkt.
Używanie broni palnej [II] 4 pkt.

 

metryka:

  Pochodzenie:
djerholm, fjerda

  Data urodzenia:
styczeń, 351 rok po powstaniu Fałdy Cienia

  Status majątkowy:
bogaty

  Zawód, miejsce pracy:
asystent ambasadora, ambasada fjerdy

  Opanowane języki:
☐ fjerdański (stopień zaawansowany)
☐ kercheński (stopień zaawansowany)
☐ ravczański (stopień podstawowy)

  Wiara:
djel
 


 

BIOGRAFIA BOHATERA


 

Stwierdzenie, że Leif przyszedł na świat w spokoju i niezmąconej nawet najmniejszym szmerem ciszy, byłoby wierutnym kłamstwem. Przez następne lata, starsi członkowie rodziny, jeszcze długo wspominali wielką zamieć, jaka nawiedziła Djerholm tamtej nocy. W trakcie, gdy młodziutka Wilma Blomstedt dokładała wszelkich starań, aby wydać syna na świat, na zewnątrz panowała zamieć śnieżna ćwierćwiecza. Porywisty wiatr raz po raz targał okiennicami, grad bębnił intensywnie o stare szyby posiadłości, a melodii tej towarzyszyły krzyki oraz jęki rodzącej kobiety, przeplatane raz za razem donośnymi dyskusjami i wycia isenulfów, czuwających nad swoimi towarzyszami. Cała ta kakofonia dźwięków doprowadzała złaknionych wieści o stanie Wilmy domowników do istnego szału. Pogoda na zewnątrz była tak okropna, że nie udało się nawet zawezwać na czas medyka. To znak, stękał nestor rodu, maszerując od jednego końca pokoju do drugiego. Zły omen, zapowiadający tragedie i katastrofy, jakie miały nawiedzić domostwo Blomstedów.

W gruncie rzeczy nie mylił się, a potem jeszcze długo wytykano mu podczas rodzinnych spotkań, że takim gadaniem skusił los i zawezwał do dworu demoniczne siły, które uderzyły w samo serce domowego ogniska. Tej lodowatej nocy do kręgu fjerdańskiej arystokracji dołączył bowiem nowy szlachcic, jednak rodzina musiała także pożegnać osobę, która przez długie godziny walczyła zaciekle o to, aby wydać go na świat. Życie za życie, jak to się powiada. Żałoba trwała krótko, ale i tak odcisnęła piętno na najbliżej rodzinie kobiety, nie wyłączając w tym także najmłodszego członka familii. Przez pierwszych kilka lat Leif wychowywał się głównie ze swoim kuzynostwem, przerzucany z domu do domu, gdy jego ojciec zajmował się kwestiami politycznymi w głównej ambasadzie Fjerdy oraz w oddziałach poza granicami kraju.

Nie licząc faktu, że chłopiec nie był wychowywany przez swoją własną matkę, jego wczesne życie nie różniło się za bardzo od życia większości fjerdańskich chłopców. Zachęcano go do ćwiczeń fizycznych i interesowania się krajowym wojskiem oraz poszerzaniem wiedzy o otaczającym go świecie. Co więcej, z uwagi na szlachetne pochodzenie kładziono także spory nacisk na to, aby był obyty i wiedział jak zachowywać się w towarzystwie. Kiedy młody Blomstedt miał osiem lat, ojciec z jednej ze swoich wielomiesięcznych delegacji przywiózł kobietę z Kerchu i dosyć szybko się okazało, że para chciała się dosyć szybko pobrać. Marjolaine, absolwentce uniwersytetu w Ketterdamie, z początku trudno było się wpasować w społeczeństwo Fjerdy z uwagi na tamtejsze podejście do kobiet, jednak rodzina przyjęła ją z otwartymi ramionami, dzięki czemu okres największych zmian przeszedł względnie znośnie. Nawet Leif pomimo początkowego niezadowolenia dosyć szybko złapał z nią dobry kontakt. W końcu był tylko małym chłopcem, który na dobrą sprawę nie poznał matczynej miłości, a teraz dostał szansę na zaznanie takowej.

Gdy Leif przekroczył magiczną granicę wieku w społeczeństwie Fjerdan, rozpoczęło się jego szkolenie w prestiżowej formacji Druskelle. Z uwagi na silne powiązania rodu z wojskiem, koncepcja długich godzin sparingów oraz intensywnych ćwiczeń zarówno indywidualnych, jak i grupowych nie była mu w żadnym stopniu obca. Ba, silne zaangażowanie nastolatka w treningi sprawiło, że dosyć szybko wybił się na prowadzenie pod względem wyników w swoim roczniku. Właściwie jedynym odstępstwem od normy w jego szkoleniu i edukacji było ponadprzeciętne zainteresowanie w kwestii nauki języków, które wpoiła mu macocha. Nauczyciele, z początku zaskoczeni takim obrotem spraw, nie wydawali się mieć nic przeciwko temu, póki nauka nie wpływała negatywnie na inne aspekty jego życia. Co więcej, na wyraźne polecenie ojca, chłopak odbierał także dodatkową edukację odnoszącą się do prawa, polityki oraz historii.

Dosyć ważnym punktem w karierze wojskowej Leifa, tak samo, jak w życiu większości młodych łowców, była wizyta w Kamiennym Kręgu. Do tej pory pamięta ekscytację, z jaką promieniował, gdy na wielkich saniach pokonywali trasę do miejsca, w którym mieli wybrać swoich wilczych towarzyszy, isenulfów. Towarzyszył mu także nieco irracjonalny strach, że mogło dojść do katastrofy, jaką była niewystarczająco duża liczba młodych, jakie można by było powiązać z Druskelle. Tak się na szczęście nie stało i od tamtej pory zawsze towarzyszył mu biały wilk o przeszywającym spojrzeniu błękitnych ślepi. Po ukończeniu szkolenia Leif dosyć szybko został wcielony do jednej z drużyn, która zajmowała się patrolowaniem granicy z Ravką, pełną plugawych żołnierzy Drugiej Armii. Ach, jakich to opowieści nie słyszał o tych przerażających istotach. W obozach powiadało się, że były pomiotami, demonami w ludzkich skórach, które bezcześciły każdy skrawek natury i nie było dla nich żadnych świętości.

Leif po raz pierwszy stanął oko w oko z jednym z drüsje podczas rutynowego patrolu w górskich regionach granicy z Ravką. Niebezpieczny i trudny teren, na którym trudno było operować, zwłaszcza podczas zimy. Spotkanie z ravczańskim patrolem było w gruncie rzeczy przypadkowe, ponieważ obie grupy zdecydowały się schronić w tej samej jaskini podczas burzy śnieżnej. Pierwszy atak nastąpił od strony ravczan. Ciemnowłosy piekielnik w błękitnej szacie ze zdobieniami w kolorze krwi wyciągnął z rękawa krzesiwo, a chwilę później mundur jednego z fjerdańskiego zwiadowców stanął w płomieniach. Odpowiedź była szybka i zdecydowana. Posypały się strzały. Trzech z pięciu fjerdan zginęło, ale zabrali ze sobą także lwią część ravczańskiego patrolu. To był pierwszy raz, gdy Leif transportował do Djerholmu griszę i obserwował zarówno proces sądzenia magów, jak i ich kaźń.

Strata przyjaciół nie była przyjemnym uczuciem i Leif jeszcze długo nosił ją w sercu, jednak czerpał także swego rodzaju satysfakcję z tego, że drüsje zapłaciły za swój atak. Po powrocie na granicę Blomstedt przez długie miesiące stronił od ludzi i wielokrotnie wyprawiał się na samotne podróże wzdłuż terenów granicznych, poszukując miejsc, w których można by było postawić nowe fjerdańskie posterunki. Z czasem jednak, dzięki nieustępliwości swoich towarzyszy, wrócił na łono społeczeństwa, oddając się na kolejne lata wiernej służbie ojczyźnie.

Wezwanie do stolicy przybyło niespodziewanie i w najmniej fortunnym momencie. Gdy posłaniec dotarł do obozu, drużyna młodego mężczyzny zbierała się właśnie do drogi na zwiad za granicę Ravki z zamiarem przypuszczenia subtelnego ataku na jeden z posterunków wroga. Rozkazy były jednak nieubłagane i zgodnie z instrukcjami Leif miał natychmiast się pakować i wracać do domu, bez względu na okoliczności. Oznaczało to tym samym, że nie było mowy o pozostaniu na granicy nawet te kilka godzin dłużej, aby pomóc swoim druhom w planowanej akcji. Z ciężkim sercem mężczyzna był zmuszony pożegnać swoich przyjaciół i wyruszyć w podróż do stolicy. A wieści, które tam dostał podczas rozmowy z dowódcą przeszły wszelkie jego oczekiwania.

Czy była to kara, a może nagroda za wierną służbę ojczyznę? A może był tylko pionkiem, nieświadomym uczestnikiem gry, której cel mu umykał, uciekał przed jego uściskiem, za każdym razem, gdy próbował go pochwycić w swe ręce? Tego typu zmiany były... niekonwencjonalne. Wycofanie z oddziałów Druskelle, a właściwie to przejście w stan spoczynku, aby zostać przeniesionym do pracy w ambasadzie. I to nawet nie w Djerholmie, a w Ketterdamie, czyli praktycznie na drugim końcu świata, na obcej ziemi. Próbował walczyć, starał się udowodnić swoją wartość i to, że lepiej się przyda w terenie, jednak dowództwo, a w tym i jego ojciec, było nieubłagane.

Bez względu na to, że ze względu na swój kompletnie nowy przydział Leif powinien wyzbyć się przynajmniej części wpajanych mu uprzedzeń, aby móc osiągać wymagane rezultaty na nowym stanowisku, tak już pierwsze kilka dni spędzonych na obcej ziemi, sprawiło, że zdążył zatęsknić za ojczyzną. Z początku starał się szukać podobieństw, swoistego punktu zaczepienia, pomiędzy Djerholmem a Ketterdamem, jednak pomimo faktu, iż oba miasta stanowiły stolice potężnych nacji, różnice zdawały się wypełzać z każdej skąpanej w ciemności uliczki, do jakiej zaglądał mężczyzna. Stolica Kerchu wydawała się dzika, nieuporządkowana, pozbawiona z góry narzuconych zasad, przez co w jej mrocznych zakamarkach mogły bez przeszkód kwitnąć knowania i niecne występki.

Pomimo pierwszego niezbyt przychylnego spojrzenia na nową sytuację, w jakiej się znalazł, Blomstedt nie miał zamiaru pozwolić, aby jego osobiste odczucia w jakikolwiek wpłynęły na jego obowiązki względem Fjerdy. Dostał konkretne instrukcje i zamierzał je wykonać co do joty, nawet jeśli jego doświadczenie w polityce było dosyć znikome. Dużo lepiej czuł się w dziczy, nawet jeśli oznaczało to spędzenie długich tygodni wśród górskich szczytów skąpanych na co dzień w mrozach i śniegach północy. Czego jednak mogło się spodziewać dowództwo po tym, jak wywróciło jego karierę zawodową do góry nogami po tym, jak przez ostatnie lata odmrażał sobie cztery litery przy granicy z Ravką? Nie wiedział, czy jego transfer do Ketterdamu miał wywołać jakąś konkretną reakcję w pewnych kręgach, jak chociażby wystraszyć potencjalnych wrogów Fjerdy perspektywą spotkania z żołnierzem Druskelle. Cóż, przez jakiś czas nie będzie musiał zaprzątać sobie tym głowy.

Jeśli miał się do czegokolwiek przydać, to musiał przede wszystkim zadbać o to, aby wniknąć w lokalną społeczność i kręgi, w jakich miał się obracać przez najbliższe miesiące, jeśli nie lata. Na szczęście, dzięki Djelowi, ambasada Fjerdy zadbała o to, aby zostało mu udostępnione odpowiednie lokum. Było to więcej, niż oczekiwał. Na przestrzeni lat w okresie służby w Druskelle przyzwyczaił się do trudnych warunków z okresu, a te udogodnienia uważał za bardziej niż odpowiednie. Pierwsze tygodnie w Ketterdamie upłynęły mu na szlifowaniu języka, pomagania kolegom po fachu oraz szukania potencjalnych sojuszników, dzięki którym mógłby wzmocnić swój rodzimy kraj. Pytanie tylko, co dalej? Czy życie Leifa dalej będzie toczyło się jednostajnym torem, a może już niedługo zostanie zmuszony do tego, aby zrzucić eleganckie szaty, przywdziać raz jeszcze odzienie łowców drüsje i przyprowadzić kolejnego heretyka przed oblicze możnych z Lodowego Dworu?

 

DODATKOWE


 

☐ Jego poczucie humoru doskonale wpisuje się w powszechny stereotyp, że lud Fjerdy nie potrafi żartować. Nie licząc dowcipów znanych mu z własnego kraju, większość z nich jest dla niego trudna do zrozumienia, a nawet potrafi mu umknąć,

☐ Ma bardzo dobrą dykcję, wyćwiczoną dzięki długim lekcjom z nauczycielami we wczesnej młodości,

☐ Jest świadomy braków wiedzy w pewnych kwestiach związanych z nową posadą, jednak stara się je nadganiać,

☐ Pomimo zmuszenia przez dowództwo do przebranżowienia się, wciąż towarzyszy mu jego wilk, którego zabrał ze sobą do Ketterdamu,

☐ Ma regularne koszmary o śmierci swoich towarzyszy z formacji Druskelle, którzy zginęli z rąk griszów,

☐ Jest patriotą i to na dodatek dosyć przewrażliwiony na punkcie ewentualnych przytyków względem ojczyzny,

☐ Od przybycia do Ketterdamu wykształciła się u niego słabość do różnego rodzaju gorących napojów, jak m.in. Kawa, herbata czy gorąca czekolada. Zaczyna nawet preferować tego rodzaju napitki od alkoholu,

[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Leif Blomstedt dnia 23.05.21 11:07, w całości zmieniany 5 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Leif Blomstedt

23.05.21 16:19

Witamy w Ketterdamie*

twoja karta postaci została zaakceptowana

Rozpoczynając rozgrywkę pamiętaj, by nie przynosić noża na strzelaninę. W prezencie od Ghezena otrzymujesz broszę w kształcie łba wilka, pamiątkę po czasach w formacji Druskelle z bonusem +5 do zrównoważenia. Nie zapomnij o założeniu tematu z bagażem podręcznym. Spis rozwoju Twojej postaci znajdziesz w kolejnym poście w tym temacie - będziesz mógł zerknąć doń ilekroć zajdzie taka potrzeba. W razie wszelkich wątpliwości skontaktuj się z administracją.

Życzymy miłej zabawy!

*właśnie podpisałeś dożywotni kontrakt.
[ruletka]



Ostatnio zmieniony przez Ketterdam dnia 23.05.21 16:20, w całości zmieniany 2 razy

Ketterdam
konto specjalne
Ketterdam
Pochodzenie : Kerch
Stanowisko : szef szefów
https://kerch.forumpolish.com

Re: Leif Blomstedt

23.05.21 16:19

Rozwój postaci

■ 23/05/21 — karta postaci została zaakceptowana i dopuszczona do gry. Otrzymanie broszy w kształcie łba wilka, pamiątkę po czasach w formacji Druskelle z bonusem +5 do zrównoważenia.
■ 29/05/21 — rozegranie wątku z postacią w pracy - 20 punktów fabularnych.

Sponsored content

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach